Siedmiolatek przygnieciony w Imielinie. "Liczyły się sekundy"

W Imielinie 200-kilogramowy zwój drutu przygniótł siedmioletniego Kacpra. Chłopiec walczy o życie w katowickim szpitalu.

Lądował śmigłowiec LPR
Lądował śmigłowiec LPR
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Adam Zygiel

Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem. Jak podaje "Fakt", siedmiolatek był z rodzicami u znajomych. Dziecko bawiło się na podwórku, gdzie znajdował się stalowy zwój płaskownika - właściciel domu ma warsztat. Podczas zabawy doszło do wypadku i konstrukcja przygniotła chłopca.

U dziecka doszło do zatrzymania krążenia. Wezwano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Liczyły się sekundy, by przetransportować dziecko pilnie do szpitala - mówi "Faktowi" Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stan chłopca jest ciężki

Według nieoficjalnych informacji "Faktu", gdy chłopiec wylądował w szpitalu, lekarze musieli go ponownie reanimować. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki - jest stan jest bardzo ciężki.

Sprawę bada prokuratura. Sprawdzi, jak doszło do tego, że na chłopca spadła 200-kilogramowa metalowa konstrukcja.

Czytaj więcej:

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)