Wzrasta liczba podtrutych w szkole. Na miejsce wkroczył prokurator
Wzrosła liczba hospitalizowanych po incydencie w Zespole Szkół Powiatowych w Przasnyszu. Służby ratownicze zakończyły swoje działania. Do akcji wkroczył za to prokurator, który wszczął śledztwo.
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, około godz. 11 kilku uczniów szkoły zasłabło, inni zaczęli zgłaszać bóle brzucha i podkrążenie oczu. Dyrektor szkoły podjął decyzję o ewakuacji ponad 300 uczniów i nauczycieli. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe z całego województwa. Przed szkołą rozstawiono namiot do triażu. Osoby, które nie przeszły badań, nie mogły wrócić do domu.
Jak przekazał nam rzecznik straży pożarnej w Przasnyszu, ostatecznie liczba hospitalizowanych wzrosła do 15 osób. Dziewięć z nich do szpitali zabrały karetki, a sześć samodzielnie zgłosiło się na SOR-y.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszkodowani trafili do placówek w Przasnyszu, Ciechanowie i Makowie Mazowieckim.
Służby podały, że łącznie na złe samopoczucie uskarżało się 40 osób.
- Nasze działania zostały zakończone. Po godz.15 zastępy wróciły do bazy. Na miejscu pracowało 16 jednostek, grupa ratownictwa chemicznego z Ciechanowa i grupa ratownictwa medycznego z Warszawy - przekazał w rozmowie z WP kpt. mgr Piotr Kuligowski.
Ewakuacja w szkole w Przasnyszu. Śledztwo prokuratury
Strażacy pomimo trzykrotnego wykonania pomiarów nie wykryli stężeń niebezpiecznych substancji w budynku. Wiadomo też, że nie odbywał się w szkole remont, na lekcjach chemii nikt nie przeprowadzał doświadczeń.
- Na ten moment bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze. Mimo niewykrycia substancji, policjanci będą wyjaśniali wszystkie okoliczności. Wszczęte zostało śledztwo pod nadzorem prokuratury rejonowej w Przasnyszu - podała mł. asp. Ilona Cichocka.
Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z artykułem 160 Kodeksu Karnego, który mówi: "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Czytaj też: