7‑godzinne negocjacje z niedoszłym samobójcą
Siedem godzin trwały w nocy z wtorku na środę
negocjacje z mężczyzną, który w Sanoku na Podkarpaciu próbował
popełnić samobójstwo. Chciał skoczyć z dachu - poinformował
Paweł Międlar z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w
Rzeszowie.
04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 09:07
Dramatyczne wydarzenia rozgrywały się w jednym z domów w Sanoku. Około godz. 20 dyżurny miejscowej policji odebrał telefon z prośbą o interwencję wobec mężczyzny, który demoluje dom i grozi rodzinie pobiciem. Wymachuje nożem i siekierą. Na miejsce zostały wysłane dwa patrole - powiedział Międlar.
Na miejscu okazało się, że domownicy zdążyli uciec, a awanturnik, 48-letni mieszkaniec Sanoka, zabarykadował się w domu.
Kiedy policjanci próbowali wejść do środka, desperat wszedł na dach domu i zagroził, że popełni samobójstwo, jeśli nie odejdą. Policjanci odjechali. Chwilę później przybyli policyjni negocjatorzy. Negocjacje z desperatem trwały do godz. 3 nad ranem, dopiero wtedy zszedł z dachu.
Mężczyzna był trzeźwy, odwieziono go do szpitala psychiatrycznego.