60 lat po konferencji jałtańskiej
60 lat temu, 4 lutego 1945 roku, w pałacu Liwadia koło Jałty na Krymie rozpoczęła się konferencja przywódców trzech głównych państw koalicji antyhitlerowskiej w celu ustalenia podstawowych zasad powojennego światowego ładu politycznego.
03.02.2005 | aktual.: 03.02.2005 10:58
Wbrew ówczesnym wypowiedziom trzech partnerów szczytu - przywódcy ZSRR Józefa Stalina, prezydenta Stanów Zjednoczonych USA Franklina Delano Roosevelta i premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchila - podjęte w Jałcie decyzje nie tylko nie uczyniły świata bardziej bezpiecznym, ale poprzez faktyczne potwierdzenie dominacji Związku Radzieckiego nad Europą na wschód od Łaby dały początek "zimnej wojnie".
O politycznym i terytorialnym statusie Polski w tym nowym układzie partnerzy Jałty rozstrzygnęli bez jakichkolwiek konsultacji z samymi Polakami, lekceważąc w ogóle istnienie rządu Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie - choć był on wtedy jeszcze uznawany przez USA i Wielką Brytanię. Dotyczący Polski punkt VII ogłoszonej 13 lutego, w dwa dni po zakończeniu konferencji, deklaracji końcowej przeciwstawił polskim aspiracjom niepodległościowym brutalny realizm faktów dokonanych.
Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej
"W Polsce powstała nowa sytuacja w wyniku jej całkowitego wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Postuluje to powołanie Polskiego Rządu Tymczasowego przed zbliżającym się wyzwoleniem zachodniej części Polski. Dlatego działający obecnie w Polsce Rząd Tymczasowy powinien zostać zreorganizowany na szerszych podstawach demokratycznych z włączeniem demokratycznych przywódców z samej Polski i spośród Polaków z zagranicy. Nowy rząd powinien otrzymać nazwę Polskiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej" - tak pierwsza część punktu VII definiowała scenariusz tworzenia nowej władzy w Polsce.
Stalin nie mógł mieć zastrzeżeń do tego tekstu, stanowiącego pośrednie uznanie dyplomatyczne Zachodu dla działającego od początku 1945 roku w Lublinie Rządu Tymczasowego, który powstał z przekształcenia PKWN. Dodatkowym policzkiem dla rządu RP na uchodźstwie było pogardliwe określenie go mianem "Polaków z zagranicy".
Tworzenie Rządu Jedności Narodowej "według powyższych wytycznych" miało przebiegać pod kontrolą urzędującej w Moskwie komisji radziecko-amerykańsko-brytyjskiej - czyli w sposób z definicji niesuwerenny. Oddelegowanie przez "Wielka Trójkę" do tej komisji radzieckiego ministra spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa rozwiewało wszelkie złudzenia. Rząd Jedności Narodowej "zostanie zobowiązany do przeprowadzenia wolnych i nieskrępowanych wyborów tak szybko jak to możliwe" - przewidywała deklaracja. Jak wiadomo, dopiero po mocno opóźnionych i zmanipulowanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1947 roku Zachód ogłosił fiasko jałtańskiego modelu transformacji politycznej w Polsce.
Co ze wschodnią granicą?
Partnerzy Jałty zastrzegli ponadto, że po utworzeniu Rządu Jedności Narodowej USA i Wielka Brytania nawiążą z nim stosunki dyplomatyczne - co było zapowiedzią rychłego cofnięcia uznania dla rządu RP na uchodźstwie.
Najbardziej istotna dla Polaków kwestia kształtu terytorialnego ich państwa znalazła się dopiero na samym końcu punktu VII, a redakcja zwięzłego tekstu także i tu wskazywała, że życzenia Stalina uwzględniono w pełnym zakresie. "Trzej szefowie rządów uważają, że wschodnia granica Polski powinna przebiegać wzdłuż Linii Curzona z odchyleniami w niektórych regionach od pięciu do ośmiu kilometrów na korzyść Polski. Uznają również, że Polska musi uzyskać istotne nabytki terytorialne na północy i zachodzie" oraz że "z ostatecznym wyznaczeniem zachodniej granicy Polski należy poczekać do konferencji pokojowej". Charakterystyczne, że nie przytoczono tu jakiegokolwiek etnicznego uzasadnienia przesunięcia granic Polski, na co sam Stalin bardzo często się powoływał.
Postanowienia punktu VII stały się w świadomości bardzo wielu Polaków - także tych, którzy ich nigdy w oryginalnej wersji nie przeczytali - synonimem "zdrady jałtańskiej" przywódców Zachodu wobec ich narodu i państwa. Należy jednak pamiętać, że kładąc podpis pod dzielącym Europę na pół dokumentem Churchill i Roosevelt nie mieli już zbyt wielkich możliwości zmiany tego, co rozstrzygnęło się wcześniej na polach bitew. Samo przyjęcie zaproszenia Stalina jako gospodarza konferencji mówiło samo za siebie.
Rozwiązanie AK
Choć deklaracja o "pełnym wyzwoleniu Polski" była nieco przedwczesna - Niemcy trzymali wtedy jeszcze m.in. Gdańsk i Gdynię - to jednak zajęcie całego jej terytorium przez Armię Czerwoną było kwestią przesądzoną. Świadomy tego komendant główny Armii Krajowej, gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" wydał pod koniec stycznia rozkaz, zwalniający jego podwładnych z przysięgi i w ten sposób kładący oficjalny kres konspiracji zbrojnej.
Gdyby mówić o zdradzie Zachodu, to popełniono ją znacznie wcześniej - pod koniec 1943 roku na konferencji "Wielkiej Trójki" w Teheranie, gdzie wbrew namowom Churchilla Roosevelt obiecał Stalinowi, że zamiast kontynuowania ofensywy z Włoch na Bałkany i dalej na północ alianci dokonają desantu we Francji. Oznaczało to definitywne wyłączenie Polski z alianckiej strefy zainteresowania strategicznego.
Stanisław Dmitrewski