580 śledztw wobec dziennikarzy w latach 1990-2006
Ponad 580 śledztw dotyczących dziennikarzy prowadziły prokuratury w latach 1990-2006 - wynika z "Informacji" Prokuratura Krajowego dla marszałka Sejmu. W tym czasie sądy skazały 21 dziennikarzy. Trwa jeszcze 18 śledztw i 20 procesów.
17.07.2006 16:35
Według "Informacji", do której dotarł PAP, wyniki analizy śledztw "nie potwierdziły tezy, że organy ścigania swoim działaniem ograniczają wolność mediów", gdyż ich postępowanie "było zgodne z zasadą legalizmu i stanowiło realizację zadań powierzonych im w ustawach".
O "Informację" wystąpił do resortu sprawiedliwości Konwent Seniorów, w związku z pomysłem powołania komisji śledczej "do zbadania naruszeń wolności słowa mediów i dziennikarzy oraz praw społeczeństwa do rzetelnej informacji w latach 1990-2006".
Według "Informacji" sporządzonej w Biurze Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej, przez 16 lat w kraju zarejestrowano w sumie 563 postępowania karne dotyczące dziennikarzy oraz cztery śledztwa ściśle tajne (po dwie sprawy w Warszawie i Bydgoszczy, o których informacje resort przekazał kancelarii tajnej Sejmu).
Odrębnie sklasyfikowano 17 śledztw prowadzonych z zawiadomień samych dziennikarzy o przestępstwach na ich szkodę (chodziło o "tłumienie krytyki prasowej", co dotyczy głównie mediów lokalnych).
W czerwcu 2006 r. 545 śledztw było zakończonych; 18 nadal trwało. W 276 przypadkach odmówiono wszczęcia śledztwa. 180 razy umarzano wszczęte śledztwo wobec mediów. 83 proc. spraw wszczynanych z zawiadomień osób lub instytucji kończyło się odmową wszczęcia śledztwa lub jego umorzeniem.
Toczyło się w sumie 110 śledztw przeciw dziennikarzom (co oznacza, że postawiono im zarzuty). W 75 przypadkach prokuratury skierowały do sądów akty oskarżenia. Było też 10 wniosków prokuratur do sądów o warunkowe umorzenie postępowań. 4 śledztwa zakończono w inny sposób (np. zawieszeniem).
Podstawą większości śledztw (158) był artykuł 212. kodeksu karnego, czyli pomówienie. Ponadto było to: odmowa opublikowania sprostowania (85), rozpowszechnianie wiadomości ze śledztwa bez zezwolenia (70), ujawnienie tajemnicy służbowej (25) oraz znieważenie funkcjonariusza publicznego i obraza uczuć religijnych (po 24). Najwięcej śledztw było w apelacji warszawskiej (292), najmniej - w rzeszowskiej (13).
Sądy wydały 21 wyroków skazujących wobec dziennikarzy. Doszło do 11 uniewinnień. 16 procesów sądy umorzyły, dalszych 7 zostało umorzonych warunkowo.
W "Informacji" podkreślono, że w większości sądy orzekały wobec skazanych dziennikarzy najłagodniejszą karę - grzywny. W jednym przypadku orzeczono karę ograniczenia wolności. Jedynie w dwóch wypadkach sądy orzekły karę więzienia, ale zawiesiły jej wykonanie. Skazanymi byli: redaktor naczelny "Tygodnika Giżyckiego" i dziennikarz "Super-Expressu" (nie sprecyzowano na czym polegały ich czyny).
Tylko w jednym z toczących się nadal śledztw prokuratura postawiła zarzuty - chodzi o redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej", Grzegorza Gaudena, podejrzanego o rozpowszechnianie bez zezwolenia wiadomości ze śledztwa przeciw b. szefowi PZU Władysławowi Jamrożemu.
Pozostałe 17 śledztw toczy się "w sprawie" i dotyczy m.in.
- obrazy uczuć religijnych przez opublikowanie w "Rzeczpospolitej" karykatury Mahometa (Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota);
- obrazy uczuć religijnych przez opublikowanie w "Machinie" wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej z twarzą piosenkarki pop Madonny (Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota);
- "nakłaniania Edwarda W. przez dziennikarza TVP Witolda K. do fałszywego oskarżenia Lecha i Jarosława K. o przyjęcie środków finansowych pochodzących z przestępstwa" (Prokuratura Okręgowa w Opolu).
"Informacja" nie zawiera śledztw, które wiązałyby się z "niezawodową sferą życia dziennikarzy". Gdy w czerwcu w "Gazecie Wyborczej" pojawił się artykuł pt. "Zbierają haki na dziennikarzy", prokurator krajowy Janusz Kaczmarek tłumaczył, że skierowane do prokuratury zapytanie marszałka Sejmu dotyczące "naruszeń wolności słowa" należy rozumieć tylko jako pytanie o sprawy dotyczące pracy dziennikarzy.
Poniedziałkowa "GW" zwraca jednak uwagę, że w "Informacji" nie wymieniono śledztwa warszawskiej prokuratury, wszczętego wobec dziennikarzy "Rzeczpospolitej" gdy ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński. Po marcowej publikacji "Newsweeka" na ten temat Jan Rokita (PO) domagał się powołania komisji śledczej dotyczącej inwigilacji dziennikarzy "Rz".