Polityka500+ zagrożone. Urzędnicy szykują się do strajku

500+ zagrożone. Urzędnicy szykują się do strajku

Urzędnicy, którzy pracują przy wypłacaniu 500+ szykują się do strajku. Jeśli zdecydują się pójść śladem nauczycieli, wypłacanie świadczenia może się znacznie opóźnić. – Zarabiam mniej niż osoby, które żyją z samych zasiłków, a też mam dzieci – mówi nam Małgorzata, która obsługuje wnioski o 500+ w woj. podlaskim.

500+ zagrożone. Urzędnicy szykują się do strajku
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki
Magda Mieśnik

23.04.2019 11:51

Małgorzata samotnie wychowuje dwoje dzieci. Pracuje przy obsłudze programu 500+. Przyjmuje wnioski, sprawdza czy są poprawnie wypełnione i czy rodzina nie przekracza kryterium dochodowego. Zarabia 1800 złotych na rękę.

- Zdarza się, że moja pensja wynosi mniej, niż suma świadczeń jakie dostaje kobieta, która nie pracuje i żyje tylko z tego, co jej da państwo. Czujemy się upokorzeni. Trzeba wreszcie powiedzieć "dość". Podwyżki dostali policjanci, bo strajkowali. Strażnicy więzienni, bo też się burzyli. A nas rządzący nie słyszą, a raczej udają, że tego problemu nie ma – mówi Małgorzata.

W pomocy społecznej pracuje około 40 tys. osób. Średnia pensja to ok. 1900 zł na rękę. Przed świętami związkowcy rozpoczęli akcję "Włącz się w strajk". Zbierają deklaracje dotyczące udziału w proteście. "Teraz albo nigdy. Jeśli nie uda nam się zmobilizować – wszystko wskazuje, że najbliższe lata będą dla nas i polskiej pomocy społecznej czasem dryfowania w kierunku jeszcze większego braku szacunku, przekładającego się na poziom naszych uposażeń, obciążania nas i gmin zadaniami bez zapewnienia środków na ich realizację oraz pogorszeniem i tak już tragicznych warunków pracy" – apelują związkowcy z Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.

- To ciężka praca. Zdarza się, że ktoś poszczuje psem. Ludzie, którym chcemy pomóc, potrafią krzyczeć, wyzywać. Trzeba brać kogoś ze sobą, by mieć coś w rodzaju ochrony. Zarabiamy często dwa tysiące, a mamy na utrzymaniu rodziny. Inni dostają podwyżki, a nasze pensje są jednymi z najniższych – mówi Wirtualnej Polsce Aleksandra Anioł, która pracuje w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Opolu. I dodaje, że dodatek za pracę w terenie od ponad 10 lat wynosi 250 zł brutto.

Związkowcy chcą walczyć o wyższe pensje. Sprzeciwiają się także założeniom ustawy, która wprowadza 500+ na pierwsze dziecko w zakresie zmniejszenia dotacji do kosztów obsługi świadczeń. Pracownicy socjalni uważają, że zmiany mogą doprowadzić do redukcji etatów w mniejszych gminach.

Jeśli urzędnicy przystąpią do strajku, może to oznaczać duże opóźnienia w wypłacie 500+. Zwłaszcza po tym jak wpłyną dwa miliony wniosków z tytułu rozszerzenia programu na pierwsze dziecko. – Już teraz jest sporo osób, które w połowie miesiąca dzwonią z pytaniem, czy można wypłacić pieniądze wcześniej, bo im brakuje. Tłumaczę, że wypłata jest za tydzień, w zamian słyszę wyzwiska, że jestem leniem i nie chce mi się pracować, dlatego tyle muszą czekać. Może politycy zrozumieją, że coś jest nie tak, gdy ludzie masowo zaczną się skarżyć, że nie dostają obiecanych przez premiera i prezesa PiS pieniędzy – mówi Małgorzata.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (261)