500 karabinków, gaz i pałki... na targowisku
500 karabinków pneumatycznych z
gwintowanymi lufami, a także amunicję hukową, pałki teleskopowe i
pojemniki gazu obezwładniającego przejęli śląscy celnicy i
policjanci.
Zatrzymali trzech Polaków i Ukraińca, którzy handlowali tą bronią bez wymaganych koncesji - poinformowała rzeczniczka Izby Celnej w Katowicach Elżbieta Gowin.
W poniedziałek celnicy z Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Katowicach wspólnie z policjantami z Będzina przeprowadzili kontrolę na miejscowym targowisku. Tam zatrzymali czterech mężczyzn, którzy oferowali do sprzedaży różnego rodzaju broń bez wymaganej koncesji.
Do depozytu policyjnego trafiło 500 karabinków pneumatycznych z lufą gwintowaną, prawie 5,2 tys. sztuk amunicji hukowej, 82 pałki teleskopowe i 173 pojemniki gazu obezwładniającego.
Naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą w będzińskiej policji nadkomisarz Paweł Bień powiedział, że zatrzymani odpowiedzą za naruszenie ustawy o obrocie materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją. Jej przepisy zakazują sprzedaży bez koncesji broni pneumatycznej z gwintowaną lufą. Może za to grozić od roku do lat 10 więzienia.
Od 2004 roku polskie prawo stanowi też, że wiatrówki z energią wyrzutu pocisku powyżej 17 dżuli muszą być zarejestrowane. Słabsze, zgodnie z zapisami ustawy o broni i amunicji, nie są uważane za broń pneumatyczną. Za posiadanie bez rejestracji lub sprzedawanie osobie nieuprawnionej broni pneumatycznej, miotacza gazu obezwładniającego lub narzędzia albo urządzenia, którego używanie może zagrażać życiu lub zdrowiu, grozi kara aresztu albo grzywny.
W tym przypadku nie mierzono jeszcze siły wyrzutu zabezpieczonych wiatrówek, do tego trzeba by powołać biegłych - powiedział nadkom. Bień.