50 tysięcy osób manifestowało w Moskwie
Około 50 tys. osób wzięło udział w 14 manifestacjach, które z okazji 1 Maja zorganizowały w Moskwie różne partie polityczne, związki zawodowe i organizacje pozarządowe.
01.05.2007 | aktual.: 01.05.2007 16:12
Zdaniem rosyjskich komentatorów, obchody Święta Pracy nieoficjalnie zainaugurowały kampanię przed wyborami do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, wyznaczonymi na 2 grudnia.
"Płomienne pozdrowienia!"
W pochodzie i wiecu zwolenników rządzącej partii Jedna Rosja oraz oficjalnej Federacji Niezależnych Związków Zawodowych Rosji (FNPR) uczestniczyło ok. 25 tys. osób. Natomiast ok. 3 tys. osób przyszło na demonstrację innej partii władzy - Sprawiedliwej Rosji.
Wspólnym mianownikiem obu manifestacji były protesty przeciwko przeniesieniu pomnika żołnierzy radzieckich w Tallinie z placu w centrum miasta na cmentarz wojskowy.
Również od wydarzeń w Estonii swoje wystąpienie na wiecu Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR) i innych formacji lewicowych zaczął lider KPFR Giennadij Ziuganow. Ugrupowania te zgromadziły pod swoimi sztandarami ok. 8 tys. osób.
Ziuganow, który właśnie wrócił z Ameryki Łacińskiej, przekazał zgromadzonym "płomienne pozdrowienia" od rewolucyjnych przywódców Kuby, Wenezueli i Boliwii - Fidela Castro, Hugo Chaveza oraz Evo Moralesa.
"Rosja bez Putina!"
W wiecu partii Jabłoko, Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garriego Kasparowa i innych stronnictw demokratycznych na Placu Słowiańskim, przed siedzibą Administracji (Kancelarii) Prezydenta Rosji, wzięło udział ok. 5 tys. osób. Domagali się oni dymisji Władimira Putina, któremu zarzucali tłumienie swobód demokratycznych i odbudowywanie państwa policyjnego.
Krajem rządzi kilka półkryminalnych klanów, które połączyły się i utworzyły niepubliczną spółkę akcyjną o nazwie "Federacja Rosyjska". Ludzie idą do struktur władzy nie po to, by służyć państwu i społeczeństwu, lecz żeby się bogacić kosztem państwa i społeczeństwa - mówił z trybuny tej manifestacji lider moskiewskiego Jabłoka Siergiej Mitrochin.
Jedyne hasło, które może zjednoczyć opozycję, to "Rosja bez Putina!" - wtórował mu przywódca młodzieżowego Jabłoka Ilja Jaszyn.
Z kolei były dysydent i rzecznik praw człowieka Siergiej Kowalow wyraził wątpliwość, aby jakiekolwiek wybory mogły doprowadzić do zmian w Rosji. Potrzebne są inne sposoby - przekonywał, a jako wzór do naśladowania wskazał "polskie doświadczenia sprzed 15 lat".
Jerzy Malczyk