50. rocznica wybuchu kryzysu kubańskiego
Koniec świata był blisko, groziła nam zagłada - zdjęcia
Pół wieku temu świat stanął na krawędzi wojny nuklearnej
Pięćdziesiąt lat temu, 15 października 1962 r., Amerykanie odkryli na Kubie wyrzutnie radzieckich rakiet z głowicami atomowymi. Tak rozpoczął się kryzys kubański (nazywany też karaibskim): przez 13 dni świat balansował na krawędzi wojny atomowej, a w rezultacie - zagłady nuklearnej.
Tego dnia samoloty szpiegowskie U-2 wykonały zdjęcia, które nie pozostawiały żadnej wątpliwości: Związek Radziecki dostarczył na wyspę rządzoną przez Fidela Castro, odległą o zaledwie 90 mil od wybrzeży USA, rakiety z głowicami nuklearnymi.
Siedem dni później prezydent John F. Kennedy zakomunikował narodowi i całemu światu w orędziu telewizyjnym o broni jądrowej u wybrzeży Ameryki. W tym samym momencie zarządził "kwarantannę" Kuby i zapowiedział, że zatrzyma siłą każdy radziecki statek z bronią płynący na wyspę. Tak rozpoczęła się 13-dniowa gra nerwów, w czasie której świat był bliżej niż kiedykolwiek globalnej wojny nuklearnej.
Obok jedno ze zdjęć wykonanych przez amerykańskie samoloty, na których widać bazę radzieckich rakiet średniego zasięgu na Kubie.
(PAP, "Polityka", "Newsweek", WP.PL/tbe)