Polska50. rocznica internowania prymasa Wyszyńskiego w Komańczy

50. rocznica internowania prymasa Wyszyńskiego w Komańczy

Około tysiąca wiernych uczestniczyło w
niedzielę w nabożeństwie upamiętniającym 50. rocznicę internowania
prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego w Komańczy w
Bieszczadach.

50. rocznica internowania prymasa Wyszyńskiego w Komańczy
Źródło zdjęć: © PAP

Nabożeństwo odprawił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik. Wygłosił też homilię, w której mówił o kardynale Wyszyńskim i czasach, w jakich przyszło mu żyć.

W klasztorze nazaretanek prymas Wyszyński przebywał od 29 października 1955 r. do 28 października 1956 r. Komańcza była czwartym z kolei i ostatnim miejscem przetrzymywania internowanego 25 września 1953 r. kardynała Wyszyńskiego.

Roczne internowanie w Komańczy było wyjątkowo twórczym okresem w życiu prymasa. W tym czasie napisał m.in. tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, "List do kapłanów", zredagował "Zapiski Więzienne". W sumie napisał ok. 3 tys. stron maszynopisu.

Co roku ponad 20 tys. osób odwiedza muzeum prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy w Bieszczadach, które mieści się w miejscowym klasztorze sióstr nazaretanek.

W muzeum można zwiedzać pokój z pamiątkami po Prymasie Tysiąclecia. Zachowały się m.in. ornat, mszał, różaniec, kałamarz, lampa naftowa, łóżko i kanapa. Zwiedzający mogą także zobaczyć kaplicę, w której prymas Wyszyński codziennie odprawiał nabożeństwa.

Kardynał Stefan Wyszyński (1901-1981) był prymasem Polski w latach 1948-1981. Jego okres posługi Kościołowi w Polsce przypadł na lata prześladowania Kościoła przez władzę komunistyczną.

Za walkę o wolność i prawa człowieka - opór wobec usuwania religii ze szkół, aresztowań duchownych i zawłaszczania majątku kościelnego - był więziony (1953-1956) przez władze PRL. Prymas Wyszyński był nie tylko pasterzem polskiego Kościoła, ale także społecznikiem; bronił interesów narodowych, towarzyszył powstaniu "Solidarności" w sierpniu 1980 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)