5 osób zginęło, a jedna zaginęła w czasie nawałnicy
Pięć osób zginęło w nawałnicy, która z piątku
na sobotę przeszła nad górnym biegiem Wisłoki w Beskidzie Niskim
na Podkarpaciu. Trwają poszukiwania szóstej osoby, 21 - letniego
mężczyzny porwanego przez rzekę. Tragedie rozegrały się w Polanach
i Załężu (pow. jasielski).
"O godz. 9 30 w sobotę mieszkaniec Polan natrafił na wystający z Wisłoki samochód marki ford. Kiedy strażacy wyciągnęli z wody auto okazało się, że znajduje się w nim ciało kilkuletniego chłopca" - powiedział oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle, Mariusz Skiba.
Niedługo potem ok. 400-500 metrów dalej - po drugiej stronie rzeki - znaleziono zwłoki kilkunastoletniej dziewczynki.
"Ofiara leżała 100-150 metrów od brzegu, na pobliskich drzewach, gdzie prawdopodobnie wyniosła ją fala" - dodał oficer prasowy jasielskiej policji.
Około godz. 15. odnaleziono trzecią ofiarę nawałnicy - mężczyznę, ojca 4 - osobowej rodziny. W pół godziny później ciało jego żony, godzinę potem zwłoki ich dwuletniego syna.
Według wstępnych ustaleń policji, ofiarami zdarzenia jest 4 - osobowa rodzina z okolic Rzeszowa przebywająca na wypoczynku w Beskidzie Niskim i kilkunastoletnia miejscowa dziewczyna, która z nimi podróżowała.
Do tragedii mogło dojść w nocy lub wieczorem w piątek.
"Oberwanie chmury u źródeł Wisłoki spowodowało gwałtowny przybór wody, nawet o 2 - 2,5 metra. W tej chwili jeszcze nie wiadomo w jakich okolicznościach nastąpiło zdarzenie" - dodał Skiba.
Według stacji meteorologicznej w Krośnie, w nocy w Żółkowie na Wisłoce - kilkanaście kilometrów od miejsca wypadku - w ciągu godziny poziom wody podniósł się z 34 cm do 316 cm.
Wciąż trwają poszukiwania 21 - letniego mężczyzny, który zaparkował samochód w pobliżu rzeki, w położonym kilkanaście kilometrów dalej Załężu k. Jasła.
"Przed godziną drugą w nocy fala Wisłoki w Załężu zaskoczyła dwoje młodych ludzi siedzących w samochodzie renault clio. Młody mężczyzna i kobieta wydostali się z auta. Przez pewien czas płynęli razem trzymając się za ręce. Próbowali się przedostać do brzegu. Mężczyzna osłabł, a dziewczyna chwyciła się krzewu" -mówił Piotr Kluz z biura prasowego KWP w Rzeszowie.
Uratowana powiadomiła policję, wkrótce znaleziono samochód. Natomiast - mimo kilkugodzinnych poszukiwań - nie udało się natrafić na 21-letniego kierowcę. Przeszukano Wisłokę i jej brzegi na liczącym kilkanaście kilometrów odcinku z Załęża do Jasła.
W nocy z piątku na sobotę na Podkarpaciu straż pożarna zanotowała ponad 40 interwencji związanych z nawałnicą.
"Od uderzeń pioruna wybuchły dwa pożary. W powiecie kolbuszowskim spłonął budynek gospodarczy, a w Lubatowej koło Krosna dom mieszkalny" - powiedział oficer dyżurny KW Straży Pożarnej w Rzeszowie, Krzysztof Dziedzic.
Najwięcej interwencji było w okolicach Jasła, Krosna i Rzeszowa, po kilkanaście w każdym z tych powiatów.(iza)