5 mln zł zalega w magazynie
Specjalistyczny sprzęt zakupiony za 5 mln zł - gammakamera i angiograf - zalega od czterech lat w magazynach Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu - dowiedział się dziennikarz PAP.
Pacjenci nie mogą korzystać z tej nowoczesnej aparatury i są wysyłani na badania do innych miast, ponieważ zabrakło 50 tys. zł na jej zainstalowanie. Nie wiadomo, kto jest winny tego zaniedbania, gdyż w ostatnich latach w przemyskim szpitalu trzykrotnie zmieniali się dyrektorzy.
W placówce tej zamierzano uruchomić zakład medycyny nuklearnej. W tym celu zakupiono gammakamerę, z pieniędzy Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie, finansującego szpital. Przy pomocy tego urządzenia, jedynego na Podkarpaciu, można diagnozować wiele skomplikowanych schorzeń endokrynologicznych, onkologicznych i neurologicznych. W krótkim czasie lekarz może sporządzić "mapę dolegliwości", na jakie cierpi pacjent. Gammakamera stoi jednak bezużytecznie.
Z kolei angiograf służy do diagnozowania chorób naczyń wieńcowych, ale także jest niewykorzystywany i chorzy jeżdżą na badania do odległych szpitali, oczekując w długich kolejkach.
"Robimy wszystko, aby jak najszybciej zmienić tę sytuację" - powiedział we wtorek p.o. dyrektora szpitala Marek Zasadny (który funkcję tę sprawuje od dwóch tygodni). Uruchomienie zakładu medycyny nuklearnej i wykorzystanie specjalistycznego sprzętu zależy od otrzymania z Urzędu Marszałkowskiego 50 tys. zł na jej zainstalowanie.
Ostatnio w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu przebywała komisja złożona z lekarzy specjalistów, krajowego konsultanta ds. medycyny nuklearnej i przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego, która podjęła decyzję o utworzeniu w tej placówce wspomnianego zakładu. Według wstępnych założeń, miałby on rozpocząć działalność od września tego roku. Na razie jednak Urząd Marszałkowski w Rzeszowie zastanawia się, skąd wziąć na ten cel 50 tys. zł.