46 rosyjskich górników wciąż zalewa woda
Nieznany pozostaje los 46 górników z
zalanej przez wodę rosyjskiej kopalni w Nowoszachtińsku pod
Rostowem. Grupa górników znajduje się na samym dole kopalni i
nie ma z nimi żadnego kontaktu.
Do wypadku doszło w czwartek wieczorem, kiedy na głębokości 400 metrów nastąpił przeciek wody. Uwięzieni górnicy znajdują się na głębokości 700 metrów.
Oprócz nich, w momencie katastrofy, w kopalni było jeszcze 25 osób, jednak zdołały się różnymi sposobami wydostać na powierzchnię. Cztery osoby są ranne i znajdują się w szpitalu, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Obecnie ratownicy próbują powstrzymać zatapianie kopalni i zasypują jej szyb blokami betonowymi oraz ziemią" - informuje miejscowe radio "Echo Rostowa". Dodaje, że pomimo wysiłków co dwie minuty poziom wody w szybie podnosi się o metr.
Jak informują służby ratunkowe, jeżeli górnicy zdołali bezpiecznie schować się w jednym z niezalanych korytarzy, to powietrza wystarczy im na dwa dni. Według gubernatora obwodu rosyjskiego, właśnie tyle mogą potrwać próby dotarcia do miejsca, w którym ma się według wstępnych ocen znajdować cała grupa.
_ "Mimo wszystko jest nadzieja na uratowanie górników"_ - zaznaczył gubernator, który dodał, że około 6 godzin zajmie powstrzymanie lejącej się do szybu wody.
W akcji w kopalni "Zapadnaja" uczestniczy ponad 400 osób. Ratownicy próbują zrobić przekop z sąsiednich kopalń. Jedna z grup zeszła na 470 metrów w głąb jednego z szybów pomocniczych.
W rosyjskich kopalniach stosunkowo często dochodzi do wypadków przy pracy. Rosyjski sektor górniczy w stanie odziedziczonym po Związku Radzieckim uważany jest za niedoinwestowany i przestarzały.