Świat40 zł miesięcznie za eksploatację domu? To możliwe!

40 zł miesięcznie za eksploatację domu? To możliwe!

Pod Olsztynem powstał pierwszy dom w systemie "zero energii" - jest to zintegrowanym systemem ogrzewania, klimatyzacji, wentylacji i podgrzania wody użytkowej. Koszty jego eksploatacji wynoszą zaledwie 40 zł miesięcznie.

26.01.2009 14:43

O jego ukończeniu energooszczędnego domu poinformowała Katarzyna Capłap z Regionalnego Punktu Kontaktowego Programów Unii Europejskiej i Biura Współpracy z Zagranicą Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Autorem rozwiązania jest przedsiębiorca budowlany inż. Wiesław Krawczyk.

Dom jak termos

Jak wyjaśniła Capłap, koncepcja leżąca u podwalin pomysłu polega na zastosowaniu rozwiązań całkowicie nowatorskich w połączeniu z już znanymi. W efekcie powstał obiekt, którego budowa kosztowała o 10-15% więcej niż budynku tradycyjnego, jednak którego koszty eksploatacyjne wynoszą około 40 zł miesięcznie! Zawarte są w tym opłaty za klimatyzację latem, ogrzewanie zimą oraz podgrzanie c.w.u. do temp. ok. 35şC. Wszystkie wydatki wynoszą więc tyle samo, ile potrzeba na utrzymanie świecącej stale żarówki o mocy 150-180 W.

Budynek w systemie "zero energii" wykonuje się, podobnie jak w domach pasywnych, jako bardzo szczelny "termos" - ściany i dach są grubo izolowane, nie ma mostków termicznych, wszystkie detale wykonane są z dużą starannością. Wentylację zapewnia kombinacja nagrzewania i klimatyzacji, działających w jednym systemie kanałów i zapewniających 24-krotną wymianę powietrza w ciągu doby w całym budynku. Powoduje to, że klasyczne wietrzenie poprzez otwieranie okien staje się zbędne. Zbędne są też kanały i kominy wentylacyjne.

Jak podkreśla Katarzyna Capłap , system wykorzystuje ciepło solarne, buforową termikę ziemi (tzw. energię geotermalną) oraz ciepło pasywne. Wszystkie jego elementy wzajemnie się przenikają tworząc unikalne, jednorodne i innowacyjne rozwiązanie nazwane przez jego twórcę systemem "zero energii".

Nowatorskość koncepcji polega m.in. na kumulowaniu ciepła słonecznego w specjalnych akumulatorach ziemnych i wykorzystywaniu go w miarę potrzeby, czyli głównie jesienią i zimą, do ogrzewania. System dogrzewa wówczas ściany zewnętrzne budowli, a latem, gdy działa klimatyzacja, chłodzi je.

Głównym źródłem ciepła dostarczanego z zewnątrz jest słońce. Jednak, jak zauważa twórca, dwa zamontowane na dachu solary słoneczne nie mają wiele wspólnego z dostępnymi na rynku bateriami słonecznymi. Tworzy jej zintegrowany system rur polipropylenowych, ułożonych bezpośrednio pod dachem, dzięki czemu wyeliminowano efekt chłodzenia wiatrem, występujący w tradycyjnych solarach.

Podziemny akumulator i specjalne wentylatory

Niezwykle ważną rolę odgrywa także podziemny akumulator, umieszczony pod płytą fundamentową, który magazynuje nie zużyty do bezpośredniego ogrzania budynku nadmiar energii oraz mechanizm podgrzewania ciepłej wody użytkowej. W budynku zastosowano też specjalny grzewczo-wentylacyjno-klimatyzacyjny obieg powietrza, składający się ze specjalnych wentylatorów "rura w rurze", separatorów powietrza i komór kierunku jego przepływu. Całość, jak twierdzi autor rozwiązania, sprawia dość skomplikowane wrażenie, jednak działa w sposób niezwykle prosty. Wszystkim steruje specjalny procesor.

- Należy podkreślić wyjątkowo ekologiczny i przyjazny dla środowiska naturalnego charakter systemu - dom niczego nie spala, nie emituje też do atmosfery żadnych zanieczyszczeń - zauważa Capłap. Spełnione są w nim wszelkie wymogi w zakresie ograniczania emisji dwutlenku węgla.

Sam autor podkreśla zaś, że w zasadzie każdy projekt architektoniczno-konstrukcyjny można zaadaptować do tej technologii. Ważne jedynie, aby dom był odpowiednio zaizolowany oraz posiadał energooszczędne okna. Niezwykła prostota użytych urządzeń zapewnia zaś wieloletnią i bezawaryjną pracę systemu.

Wiesław Krawczyk swój pomysł już opatentował. Obecnie zamierza budować w tej technologii kolejne budynki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)