40‑latek trzy razy obrabował "swój" bank
40-letni mężczyzna stanął przed sądem w Moguncji za trzykrotne w ciągu kilku miesięcy obrabowanie banku, w którym miał swoje konto. Nigdy nie obrażałem pracowników banku, kiedy żądałem pieniędzy, bo wszystkich dobrze znałem - powiedział w czasie procesu.
Nękany długami w wysokości 20 tysięcy euro oraz ciągłym głodem kokainowym mężczyzna podjął w lutym 2007 roku spontaniczną decyzję o rabunku.
Pod filię banku podjeżdżał na rowerze tuż przed zamknięciem. Następnie zakładał na głowę kominiarkę i grożąc kasjerce straszakiem żądał pieniędzy. W pierwszych dwóch przypadkach pistolet w ogóle nie był naładowany.
Policja schwytała mężczyznę podczas kolejnej kradzieży pieniędzy, w listopadzie 2007 roku. Złodziejowi udało się wynieść w czasie wszystkich trzech napadów łącznie 51,5 tys. euro.
Sędzia wykazał się poczuciem humoru, nazywając występek mężczyzny "alternatywną formą wypłacania pieniędzy".