40 cm śniegu spadło w Tatrach
Prawie 40 cm śniegu spadło w ciągu
ostatniej doby w Tatrach. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie
Ratunkowe ogłosiło najniższy - pierwszy (w
pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego.
Nad Morskim Okiem spadło średnio 27 cm śniegu, na Kasprowym Wierchu - 32, na Hali Gąsienicowej - 37, a w Dolinie Pięciu Stawów przybyło 38 cm. W tym ostatnim rejonie średnia pokrywa śnieżna po ostatnich opadach ma w sumie 65 cm, bo wcześniej leżało tam 27 cm starego śniegu, który nie stopniał po zimie. Kilkanaście centymetrów świeżego śniegu leży na drodze do Morskiego Oka.
Według meteorologów, nawet tak duże opady śniegu na przełomie maja i czerwca nie są w Tatrach wyjątkowym zjawiskiem. Uważam, że to jest norma, choć może się to wydawać dziwne, bo przecież chcielibyśmy czegoś innego. O tej porze roku taki opad śniegu nie jest niczym nadzwyczajnym. Pamiętam nawet większe opady śniegu, w dodatku na niższej wysokości, niż Kasprowy - powiedział dyżurny Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Kasprowym Wierchu.
Sprawdziły się prognozy synoptyków, którzy we wtorek ostrzegali przed intensywnymi opadami, jakie w ciągu następnej doby miały wystąpić na południu Polski. Na Podhalu i w Tatrach opady były miejscami nawet większe od przewidywanych. W Zakopanem od wtorku rano do środy rano spadło 46,5 mm deszczu, a na Hali Ornak - 59 mm.
1 milimetr opadu to 1 litr wody przypadający na 1 metr kwadratowy powierzchni. Oznacza to np., że w Zakopanem w ciągu doby spadło ponad 46 litrów wody na każdy metr kwadratowy terenu.
W środę na Podhalu wciąż padał intensywny deszcz, a w Tatrach - śnieg. W południe na Kasprowym Wierchu było 3 stopnie mrozu, wiatr osłabł do 36 km/h, choć wcześniej w porywach był nawet dwa razy silniejszy. Gęsta mgła ograniczała widoczność do 30 metrów.
Według synoptyków, w czwartek opady w regionie osłabną; na Podhalu będzie przelotnie padał deszcz, a w Tatrach śnieg.