4-latek wypadł z 17. piętra; 'to cud, że przeżył"
4-letni chłopiec wypadł z 17. piętra hotelu w Miami. Dziecko spadło siedem pięter w dół; znaleziono je obok basenu, znajdującego się na 10. piętrze budynku. Chłopiec z obrażeniami niezagrażającymi jego życiu przebywa w szpitalu. Lekarze mówią, że to cud, że przeżył upadek z takiej wysokości. Uratowały go palmy, które zamortyzowały upadek - informują zachodnie media.
Do wypadku doszło w piątek w Grand Hotelu w Miami. Chłopiec był w pokoju ze swoją matką i dziadkami. W pewnej chwili otworzył drzwi na balkon. Gdy długo nie wracał, zaniepokojona matka wyszła za nim; wtedy zorientowała się, że chłopiec wypadł.
Jak się okazało, płaczący 4-latek wylądował na 10. piętrze, obok hotelowego basenu. Uratowały go rosnące tam palmy, które zamortyzowały upadek. 4-latek trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Lekarze podkreślają, że to cud, że przeżył.
Sprawą zajęła się policja. Wszystko wskazuje jednak na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.