4 lata więzienia dla kierowcy tira za spowodowanie wypadku
Na karę czterech lat pozbawienia wolności i trzech lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych skazał Sąd Rejonowy w Kielcach kierowcę tira - sprawcę wypadku, w którym zginęło dziewięć osób.
17.02.2004 | aktual.: 17.02.2004 18:08
Sąd uznał 31-letniego Grzegorza B. za winnego nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Według sądu, oskarżony nie zachował należytej ostrożności i popełnił błąd w technice jazdy polegający na użyciu hamulca elektromagnetycznego przy panujących wtedy warunkach pogodowych, na śliskiej nawierzchni. Hamulec ten działa tylko na tylne koła ciągnika, nie hamuje natomiast kół naczepy.
"Oskarżony błędnie ocenił sytuację na drodze i użył niewłaściwego hamulca, co spowodowało wpadnięcie w poślizg całego zestawu drogowego i w konsekwencji doprowadziło do wypadku. Na taką, a nie inną reakcję oskarżonego mógł mieć niewątpliwie wpływ jego stan psychofizyczny. Należy bowiem podkreślić, że oskarżony pracował w okresie ciągłym przez 42 godziny i 35 minut, i miał tylko dwie dłuższe przerwy w tym czasie" - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Piechota.
Powołując się na opinię biegłych sędzia powiedział, że kierowca powinien był w tych warunkach użyć hamulca zasadniczego. Zdaniem sądu, oskarżony prowadził pojazd nierozważnie. Kierowca miał dosyć duże doświadczenie zawodowe, a sytuacja nie była bardzo skomplikowana.
Za okoliczność łagodzącą sąd uznał niekaralność oskarżonego, jego ustabilizowany tryb życia i nienaganną opinię. Okolicznością obciążająca jest duży stopień szkodliwości społecznej czynu oraz duży stopień zawinienia. Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet kary pobyt w areszcie od 14 sierpnia 2002 roku do 21 marca 2003 roku.
"Zdaniem sądu, surowa kara wymierzona oskarżonemu w odczuciu społecznym będzie stanowiła przestrogę dla każdego kierowcy, iż konsekwencją naruszenia elementarnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, spowodowania wypadku o tragicznych skutkach, będzie wymierzenie kary pozbawienia wolności o charakterze bezwzględnym. Kara wymierzona oskarżonemu spełni w ocenie sądu swą rolę w zakresie wychowania oskarżonego, jak również swą rolę w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa" - powiedział sędzia.
Obecni podczas odczytania wyroku członkowie rodziny ofiar byli niezadowoleni z orzeczenia sądu. "Nie zgadzam się absolutnie z tym wyrokiem. Ja straciłam najbliższą osobę" - powiedziała dziennikarzom starsza kobieta.
Wyrok nie jest prawomocny.
Do tragedii doszło 14 sierpnia 2002 roku w Piasecznej Górce pod Kielcami. Padał deszcz, nawierzchnia była śliska. Tir, gwałtownie hamując przy zjeździe ze wzniesienia, "przełamał się" i zajął całą szerokość jezdni. Jadący prawidłowo mikrobus uderzył w naczepę ciężarówki. Zginęło dziewięć osób - kierowca i wszyscy pasażerowie busa.