Polska38-letni Krzysztof poszedł obejrzeć mecz - już nie wrócił

38‑letni Krzysztof poszedł obejrzeć mecz - już nie wrócił

38-letni Krzysztof Kasper zaginął podczas futbolowej fety w Poznaniu. Przyjechał z kolegami, by wspólnie z innymi kibicami obejrzeć mecz, a później świętować na Starym Rynku mistrzostwo Lecha. Rodzina, znajomi i policja proszą o pomoc w jego odnalezieniu.

W sobotę po godzinie 21 wszyscy wyszli z pubu, by przywitać piłkarzy. Wtedy Krzysztof był widziany po raz ostatni. Grupę znajomych rozdzielił tłum. Krzysztof był wtedy między ulicami Woźną a Wielką.

- Jego telefon właśnie o tej porze przestał działać. Albo się rozładował albo ktoś go wyłączył - denerwuje się żona zaginionego. Na własną rękę wypytuje poznaniaków, czy nie widzieli męża. - Jedna osoba twierdzi, że widziała go z grupą kibiców po północy. Ale nie jest to pewna informacja.

- Krzysztof ma 38 lat, około 180 centymetrów wzrostu, to szczupły, krótko obcięty brunet - takie komunikaty rozsyła Wiara Lecha. - Ubrany był w czarną skórzaną kurtkę z charakterystycznymi ściągaczami, niebieską koszulkę Lecha, szalik, dżinsowe ciemnoniebieskie spodnie i buty adidas koloru niebieskiego z białymi wstawkami.

Krzysztofa Kaspra szuka też policja. Trwają rozmowy z uczestnikami sobotniej fety i przeglądanie zapisu monitoringu. Nie wiadomo, czy przyniesie to jakiś efekt - na starówce świętowały tysiące ludzi. Wszyscy, którzy widzieli Krzysztofa w sobotę w nocy lub później, proszeni są o telefon pod numer 997 lub 61 841 24 11 (czynne całą dobę).

Przeczytaj więcej w wydaniu internetowym "Polski Głosu Wielkopolskiego"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)