33,5 mld zł zapłacimy za koalicję z Samoobroną i LPR
Co najmniej 33,5 mld zł kosztowałoby budżet wprowadzenie w życie ustaw przygotowanych przez Samoobronę i LPR. A to ich cena za koalicję z PiS. To więcej niż deficyt budżetu planowany na 2006 rok - pisze "Gazeta Wyborcza".
Liderzy Samoobrony i LPR wystąpili wczoraj w Sejmie na wspólnej konferencji prasowej. Chcieli, aby PiS zgodził się na poparcie niektórych ich projektów ustaw. W zamian zadeklarowali koalicję programową z PiS. I popieranie projektów PiS.
Najwięcej kosztowałby budżet projekt ustawy Samoobrony o zasiłkach dla osób, które nie ze swojej winy nie mają pracy. Każda taka osoba dostałaby ok. 800 zł. Koszty dla budżetu państwa Samoobrona szacuje na 25,5 mld zł.
Dotąd rząd Marcinkiewicza uważał ten projekt za niewykonalny ze względu na koszty, a także możliwy wzrost bezrobocia. Bo te osoby, które zarabiają płacę minimalną, mogłyby rzucić pracę, brać zasiłek i np. dorabiać na czarno.
W projekcie Samoobrony pojawiły się też pomysły uzależniające Radę i bank centralny od będącej u władzy orientacji politycznej. Jeśli Sejm odrzuciłby coroczne sprawozdanie z wykonania założeń polityki pieniężnej, prezydent mógłby wnioskować o odwołanie szefa NBP.
Pomysł Samoobrony założenia kagańca NBP prof. Orłowski uznaje za niezgodny z konstytucją, która stanowi, że tylko bank centralny - a nie rząd - ma prawo prowadzić politykę pieniężną. - Rzucenie 40 mld zł na rynek oznaczałoby powrót w krótkim czasie do inflacji kilkudziesięcioprocentowej - ocenia prof. Orłowski.