300 tys. ludzi w masowych grobach w Iraku
Około 300 tysięcy ofiar reżymu Saddama Husajna spoczywa w ponad 250 masowych grobach na terenie całego Iraku - oświadczył Sandy Hodgkinson, który w nadzorowanej przez USA administracji Iraku zajmuje się prawami człowieka.
Hodgkinson przemawiał na szkoleniu kilkudziesięciu Irakijczyków, którzy mają się zajmować poszukiwaniem i ochroną miejsc masowego pochówku. Wiele zbiorowych mogił zagrożonych jest zniszczeniem przez rodziny ofiar, przekopujących je w poszukiwaniu swych bliskich.
Jak zaznaczył Hodgkinson, "prawda i godny pochówek są pierwszym krokiem w kierunku pojednania". Według niego, większość spoczywających w masowych grobach to mordowani w latach 80. Kurdowie bądź też szyici, poddani represjom po ich nieudanym powstaniu w 1991 roku.
Według Hodgkinsona, na prace na tych cmentarzach trzeba będzie przeznaczyć ponad 100 mln dolarów w ciągu pięciu lat. Postulat kwoty w takiej wysokości złożono na międzynarodowej konferencji darczyńców dla Iraku pod koniec października w Madrycie. Oczekuje się jednak, że część pomocy przybierze formę sprzętu lub pracy wykwalifikowanych ekip z zagranicy.
Hania Mufti, dyrektor londyńskiego oddziału organizacji Human Rights Watch powiedział, że początkowo oczekiwano przyjazdu zagranicznych ekip sądowo-lekarskich jeszcze przed zimą, ale opóźniła to utrzymująca się w Iraku przemoc.
"Duński zespół miał przybyć pod koniec sierpnia, ale z powodu pogarszającego się bezpieczeństwa, w tym zamachu bombowego 19 sierpnia na (mieszczący misję ONZ) hotel Kanal, przyjazd bezterminowo odłożono. Zespół fiński miał także przyjechać, ale nie przyjechał" - powiedział Mufti.