Świat300 obiektów. To szczątki zaginionego Boeinga 777?

300 obiektów. To szczątki zaginionego Boeinga 777?

Tajlandzkie satelity wykryły około 300 obiektów unoszących się na wodach Oceanu Indyjskiego w rejonie poszukiwań zaginionego 8 marca malezyjskiego Boeinga 777. Zdjęcia zostały przekazane władzom w Kuala Lumpur.

300 obiektów. To szczątki zaginionego Boeinga 777?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ROLEX DELA PENA

27.03.2014 | aktual.: 27.03.2014 10:52

Dyrektor Agencji Geoinformatyki i Rozwoju Technologii Kosmicznej Tajlandii Anond Snidvongs poinformował, że przedmioty zlokalizowano około 2700 km na południowy zachód od australijskiego miasta Perth. Zdjęcia zostały zrobione w poniedziałek, a proces ich przetwarzania i analizy trwał dwa dni.

Szef agencji dodał, że sfotografowane przedmioty znajdowały się w odległości około 200 km od obiektów zlokalizowanych w niedzielę przez satelity należące do koncernu Airbus, o których mówił w środę minister transportu Malezji.

Zła pogoda zmusiła w samoloty uczestniczące w poszukiwaniach malezyjskiego Boeinga 777, który prawdopodobnie uległ katastrofie w południowej części Oceanu Indyjskiego, do powrotu do baz - poinformował oficer marynarki wojennej USA. - Prognoza pogody dla tego rejonu przewiduje duże oblodzenie, silne turbulencje i prawie zerową widoczność - powiedział komandor Adam Schnatz dowodzący eskadrą samolotów Poseidon P8 marynarki wojennej USA. - Wszyscy, którzy są w tym rejonie wracają do baz a dalsze loty wstrzymano - dodał.

Informację o zawieszeniu poszukiwań potwierdziły władze australijskie.

Poszukiwania samolotu koncentrują się na obszarze na południowy zachód od australijskiego miasta Perth na Oceanie Indyjskim. Uczestniczą w nim samoloty, statki i okręty wojenne. W środę do Australii dotarł amerykański specjalistyczny sprzęt do wykrywania sygnałów nadawanych przez czarne skrzynki zaginionego samolotu.

Apel rodzin ofiar

"Nie uznawajcie naszych bliskich za zmarłych" - żądają rodziny pasażerów zaginionego boeinga. Chcą też, aby premier Malezji wycofał się ze słów, że "samolot zakończył lot w Oceanie Indyjskim". Bliscy Chińczyków znajdujących się na pokładzie rejsu MH370 nie wierzą w informacje przekazywane przez malezyjskie władze.

Główny argument rodzin to brak jakichkolwiek szczątków maszyny czy też ciał osób znajdujących się na jej pokładzie. Ich zdaniem tylko na takiej podstawie można byłoby z całą pewnością oświadczyć, że samolot rozbił się w oceanie. Premier Malezji informacje o katastrofie, w której wszyscy zginęli, przekazał w oparciu o dane satelitarne. Do Pekinu przybyła delegacja wysokich przedstawicieli malezyjskich władz i przewoźnika. Ich wyjaśnienia nie przekonują jednak rodzin pasażerów. Są oburzeni, że od poniedziałku w centrum kryzysowym w Pekinie nie ma wolontariuszy. Jak wyjaśniono, to chińskie władze - w obawie o bezpieczeństwo Malezyjczyków - poleciły im opuszczenie hotelu, gdzie znajdują się rodziny pasażerów boeinga.

Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami (w tym ponad 150 Chińczykami) na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)