3 żołnierzy podejrzanych ws. Nanghar Khel na wolności
Areszty śledcze w Poznaniu i Środzie Wielkopolskiej opuścili trzej żołnierze podejrzani w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Czekały na nich rodziny, a także obrońcy i dziennikarze.
12.05.2008 | aktual.: 12.05.2008 15:39
Areszt Śledczy w Poznaniu opuścili starsi szeregowi Jacek J. i Robert B. Areszt Śledczy w Środzie Wielkopolskiej opuścił starszy szeregowy Damian L.
W poniedziałek do obu placówek dotarły dokumenty z Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, na podstawie których można było rozpocząć procedurę wypuszczenia żołnierzy z aresztu. W piątek Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania dla siedmiu podejrzanych żołnierzy. Sąd uchylił areszt trzem z nich.
Uzasadniając podjętą w piątek decyzję, Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że należy odróżnić żołnierzy, którzy wykonywali rozkazy swoich przełożonych, od tych, którzy mogli zapobiec wydaniu i wykonaniu rozkazu ostrzelania wioski Nangar Khel w Afganistanie, o ile taki rozkaz został wydany, na co wskazuje dotychczasowe śledztwo.
Sąd uznał, że na obecnym, zaawansowanym etapie postępowania, kiedy podejrzani i świadkowie zostali już kilkakrotnie przesłuchani, nie ma ryzyka wpływania na cudze relacje i mataczenia.
Czterej żołnierze - chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C. i podporucznik Łukasz B. mają pozostać w areszcie do 13 sierpnia.
Damian L. opuścił areszt śledczy bez rozmowy z dziennikarzami. W poniedziałek na ostatnim widzeniu w areszcie odwiedziła go żona. W rozmowie z dziennikarzami wyraziła radość, że mąż będzie już przebywał w domu.
Jak powiedział rzecznik prasowy aresztu, ppor Filip Skubel, żołnierz "ze spokojem i cierpliwie" czekał na wypuszczenie.
Areszt Śledczy w Poznaniu opuścili Jacek J. i Robert B., którzy po wypuszczeniu mówili dziennikarzom, że ich zdaniem areszt powinni opuścić wszyscy podejrzani w tej sprawie. Wyrazili nadzieję, że sąd uwzględni złożone przez obrońców zażalenia na piątkowe postanowienie o zastosowaniu aresztu wobec pozostałej czwórki podejrzanych.
Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło 16 sierpnia ub. roku. W jego wyniku zginęło ośmioro afgańskich cywili, w tym kobiety i dzieci. Sześciu żołnierzom z 18. bielskiego Batalionu Desantowo- Szturmowego prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi im kara do dożywocia. Jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia.