3 miesiące aresztu dla fałszywego konwojenta Krzysztofa W., podejrzanego o przywłaszczenie 8 mln zł

• 46-latek w lipcu zeszłego roku zrabował z banku 8 milionów złotych
• Usłyszał zarzut m.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej
• Podejrzany nie przyznał się do stawianych mu zarzutów
• Mężczyzna na czas pracy w firmie ochroniarskiej zmienił swój wizerunek
• Podczas zatrzymania nie odnaleziono skradzionych 8 mln zł

Zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia mienia znacznej wartości usłyszał mężczyzna zatrzymany w sobotę w Łodzi. W lipcu 2015 r. w Swarzędzu (Wielkopolskie) jako konwojent posługujący się fałszywym nazwiskiem miał odjechać z 8 mln zł.

Zatrzymany mężczyzna nie przyznaje się do winy. Na razie nie wiadomo, gdzie są wszystkie pieniądze. Do tej pory organom ścigania udało się odzyskać ok. 100 tys. zł. W ub. roku w sprawie zatrzymano już cztery osoby, trzy inne są wciąż poszukiwane.

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował na konferencji prasowej, że do zatrzymania 46-letniego Krzysztofa W., z zawodu krawca, doszło w sobotę na terenie osiedla domów jednorodzinnych, gdzie mężczyzna mieszkał wraz ze swoją rodziną.

Grozi mu 10 lat więzienia

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus powiedziała na konferencji, że zatrzymany usłyszał zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia mienia znacznej wartości. Dodała także, że mężczyzna złożył wyjaśnienia w sprawie, nie przyznał się do winy. Za zarzucane czyny grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.

- Prokurator analizując materiał dowodowy zebrany w sprawie doszedł do przekonania, że pozostawanie mężczyzny na wolności groziłoby utrudnieniem prowadzonego postępowania. W związku z tym został złożony wniosek do sądu o zastosowanie wobec Krzysztofa W. tymczasowego aresztowania - podała Mazur-Prus.

Rzeczniczka podkreśliła, że przeszukanie domu Krzysztofa W. nie dostarczyło na razie dowodów, że przywłaszczone pieniądze znajdują się na terenie jego posesji.

List gończy za podejrzanym

Mazur-Prus przypomniała, że we wrześniu ubiegłego roku zarzuty w tej samej sprawie przedstawiono czterem innym osobom. Wówczas też odzyskano ok. 100 tys. zł. - W tej chwili, w tej sprawie status osób podejrzanych mają przede wszystkim: Adam K. - mężczyzna, który jest podejrzany również o przywłaszczenie mienia znacznej wartości, Andrzej W. - osoba, która ma postawiony zarzut przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariusz policji i pomocnictwa do przywłaszczenia pieniędzy, Agnieszka K. - podejrzewana o przestępstwo paserstwa mienia znacznej wartości i Wojciech W. - który również jest podejrzany o paserstwo mienia znacznej wartości - mówiła. Jedna z tych osób wciąż pozostaje w areszcie.

Jedna z trzech poszukiwanych wciąż osób, Grzegorz Łuczak, ścigana jest listem gończym. Prokurator podjął decyzję o podaniu do publicznej wiadomości jego danych.

- Materiał dowodowy zebrany w sprawie daje nam podstawy do tego, żeby postawić zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Ta grupa przestępcza została utworzona właśnie w tym celu aby popełnić przestępstwo przywłaszczenia tej bardzo znacznej kwoty pieniędzy. Natomiast żadna z osób, która w tej chwili jest osobą podejrzaną nie ma zarzutu, który mówiłby o tym, że ktoś kierował tą grupą - powiedziała Mazur-Prus. Dodała, że prokuratura nie wyklucza, iż w toku prowadzenia postępowania ktoś z podejrzanych może taki zarzut usłyszeć.

Zmienił wygląd

Do przestępstwa doszło w lipcu 2015 r. w Swarzędzu. Mężczyzna uczestniczył w konwoju z pieniędzmi, w pewnym momencie odjechał autem, w którym była gotówka. Wkrótce potem porzucone auto znaleziono. Konwojent i pieniądze z samochodu zniknęły. Policjanci ustalili, że sprawca zatrudnił się w firmie ochroniarskiej kilka miesięcy wcześniej, podając fałszywe dane osobowe.

Jak się okazało, przygotowując się do akcji mężczyzna zmienił wygląd: zgolił głowę, zapuścił brodę i zażywał środki, które sprawiły, że przybrał na wadze. Andrzej Borowiak powiedział, że wygląd zatrzymanego w sobotę mężczyzny różnił się zasadniczo od tego, znanego z nagrań monitoringu, publikowanych przez policję. - Mężczyzna aktualnie ma normalne włosy, nie ma brody, jest zdecydowanie bardziej szczupły - podkreślił Borowiak.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Pistorius mówił o zabijaniu rosyjskich żołnierzy. Jest reakcja Kremla
Pistorius mówił o zabijaniu rosyjskich żołnierzy. Jest reakcja Kremla
Kontrole na polskich granicach. Padła konkretna liczba
Kontrole na polskich granicach. Padła konkretna liczba
Kallas o 50-dniowym ultimatum Trumpa. "To bardzo długo"
Kallas o 50-dniowym ultimatum Trumpa. "To bardzo długo"
Szokujące plany wobec Gazy. "To obóz koncentracyjny"
Szokujące plany wobec Gazy. "To obóz koncentracyjny"
Platformy cyfrowe pod nadzorem. Nowe zasady dla ochrony dzieci
Platformy cyfrowe pod nadzorem. Nowe zasady dla ochrony dzieci
Migranci w USA przerażeni. Nie wiedzą, gdzie zostaną deportowani
Migranci w USA przerażeni. Nie wiedzą, gdzie zostaną deportowani
Poważna sytuacja na Śląsku, jest alert RCB. Głos zabrał minister
Poważna sytuacja na Śląsku, jest alert RCB. Głos zabrał minister
Samolot runął po starcie. Raport budzi kolejne pytania
Samolot runął po starcie. Raport budzi kolejne pytania
Są reakcje z Rosji na słowa Donalda Trumpa
Są reakcje z Rosji na słowa Donalda Trumpa
"50 dni na bombardowanie". Komentują wystąpienie Trumpa ws. Rosji
"50 dni na bombardowanie". Komentują wystąpienie Trumpa ws. Rosji
Szef duńskiego MSZ o cłach USA na UE. "Absolutnie niedopuszczalne"
Szef duńskiego MSZ o cłach USA na UE. "Absolutnie niedopuszczalne"
Potężne wsparcie dla Kijowa. Kilkanaście systemów Patriot w drodze
Potężne wsparcie dla Kijowa. Kilkanaście systemów Patriot w drodze