3,5‑miesięczne bliźnięta w szpitalu. Zarzuty dla ojca
Zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu postawiła zabrzańska prokuratura ojcu 3,5-miesięcznych bliźniąt, które trafiły do szpitala ze śladami pobicia. Prokurator wnioskował też o aresztowanie mężczyzny.
Jak powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Zabrzu Joanna Kosińska, po południu zakończyło się przesłuchanie zatrzymanego w tej sprawie 42-letniego ojca. Mężczyzna złożył zeznania; nie przyznał się do winy. Prokurator postawił mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - realnie zagrażającego życiu, za co może grozić do 10 lat więzienia.
Wcześniej biegły dostarczył śledczym wstępną opinię określającą charakter obrażeń. - W sprawie będzie jeszcze konieczność jej uzupełnienia - będzie musiał wypowiedzieć się neurolog. Nie wykluczamy również rozszerzenia tej opinii. Będzie powołany biegły celem uzyskania opinii kompleksowej - wskazała prok. Kosińska.
Zabrzańska prokuratura bada sprawę pod kątem znęcania się nad dziećmi - 3,5-miesięcznym Denisem i jego siostrą bliźniaczką, u której zdiagnozowano lżejsze obrażenia. Chłopiec jest leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Doznał urazu ośrodkowego układu nerwowego. Miał też nieduży podskórny krwiak okolicy ciemieniowo-czołowej.
Katowiccy lekarze sygnalizowali, że w jego przypadku rokowania są "bardzo niepewne". Jak mówili, chłopiec został zaintubowany i podłączony do respiratora ze względu na niewydolność oddechową, co świadczy o ciężkim uszkodzeniu ośrodkowego układu nerwowego. Podano mu leki utrzymujące go w stanie śpiączki farmakologicznej.
Lekarze nie diagnozowali przyczyn obrażeń. Relacjonowali natomiast m.in., że w opisie po badaniu radiologicznym znalazło się sformułowanie, że zdiagnozowane objawy w ośrodkowym układzie nerwowym chłopca mogą świadczyć o tzw. urazie nieprzypadkowym.
Siostra bliźniaczka Denisa, u której także znaleziono obrażenia, trafiła do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 w Zabrzu. Tamtejsi lekarze informowali, że dziewczynka jest w stanie dobrym, m.in. przyjmuje samodzielnie pokarm. Przewidywali szybkie wypisanie jej ze szpitala.
Pierwszą informację o podejrzeniu popełnienia przestępstwa policjanci otrzymali od lekarzy ze szpitala w Zabrzu. Trafił tam 3,5-miesięczny niemowlak z obrażeniami głowy. Dziecko zostało przewiezione do szpitala z przychodni lekarskiej, gdzie zgłosili się z nim ojciec i babcia. To właśnie babcia w trakcie odwiedzin swoich bliskich zauważyła, że dziecko ma niepokojące drgawki i to ona miała namówić swojego zięcia do zgłoszenia się do lekarzy.
Chłopczyk ostatecznie trafił do szpitala w Katowicach. Kiedy lekarze udzielali mu pomocy, policjanci dotarli do babci, która zaopiekowała się siostrą bliźniaczką hospitalizowanego niemowlaka. Mundurowi stwierdzili, że dziewczynka także ma obrażenia ciała. Wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło dziewczynkę do szpitala w Zabrzu.
Bliźnięta w ostatnich tygodniach były pod opieką ojca, ich matka w tym czasie przebywała za granicą. Wróciła do Zabrza, gdy dowiedziała się, że jej dzieci trafiły do szpitala.