29‑latek brutalnie pobił staruszkę; kobieta zmarła
Łódzki sąd aresztował w czwartek 29-letniego Rafała M., podejrzanego o zabójstwo 64-letniej łodzianki. M. pobił kobietę i zostawił ją w okolicach ogródków działkowych. Kobieta zmarła w wyniku wychłodzenia organizmu. 29-latkowi przedstawiono zarzut zabójstwa. Grozi mu kara co najmniej ośmiu lat więzienia, a nawet dożywocie.
22.01.2009 | aktual.: 22.01.2009 15:03
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska, tragiczne wydarzenia rozegrały się na początku grudnia ub.r. Wówczas to pracownik MPK znalazł zwłoki starszej kobiety leżące w okolicy ogródków działkowych przy ul. Dąbrowskiego w Łodzi.
Ustalono, że 64-letnia mieszkanka Łodzi została pobita, a lekarz sądowy stwierdził, że zmarła wskutek wychłodzenia organizmu i zadławienia się krwią.
Kobieta padła ofiarą napadu rabunkowego. Przez ponad miesiąc policjanci rozpracowywali środowisko przestępcze i typowali osoby, które mogą mieć związek z tym przestępstwem. W ten sposób natrafili na dwóch braci w wieku 29 i 25 lat; młodszy z nich w czasie zbrodni był w więzieniu.
W mieszkaniu zajmowanym przez 25-latka znaleziono telefon łodzianki. Mężczyzna twierdził, że nie wie gdzie jest jego brat, ale policjanci znaleźli 29-letniego Rafała M. ukrywającego się w kuchni za lodówką.
Mężczyzna przyznał się do napaści na starszą kobietę, ale utrzymuje, że nie zamierzał jej zabić. - Zadał jej kilka ciosów, a następnie obrabował z torby, w której były dokumenty i telefon komórkowy, który później dał bratu - relacjonowała Zielińska.