"28-letni Polak zamordował kochankę"; będzie dożywocie?

Walijska ława przysięgłych uznała 28-letniego Łukasza R. za winnego morderstwa 41-letniej kochanki Ermatati Rodgers. Mężczyźnie grozi dożywocie.

28-letni Polak ostatnio mieszkający w Wrexham został aresztowany w marcu tego roku. Ale żmudne policyjne śledztwo, mające ustalić sprawcę zbrodni, trwało od stycznia 2008 roku, kiedy to zgłoszono zaginięcie kobiety - 41-letniej rozwiedzionej Indonezyjki. Kobieta była ostatni raz widziana w miejscowości Gwersyllt, niedaleko Wrexham. To właśnie w tych okolicach policja odnalazła niedawno ludzkie szczątki.

Proces w tej sprawie zbliża się do końca. 10 z 11 ławników stwierdziło dziś, że Polak jest winny zamordowania kobiety. - Zostałeś uznany winnym morderstwa Ermatati Rodgers. Musisz wiedzieć, że zgodnie z prawem za taki czyn może grozić tylko jedna kara - dożywocie - powiedział Polakowi sędzia Lloyd Jonem.

Ostateczny wyrok zostanie ogłoszony w najbliższy piątek, 13 listopada. Wtedy też sąd ustali minimalny okres pobytu w więzieniu, po którym Polak może starać się o przedterminowe zwolnienie - podaje serwis flintshirechronicle.co.uk.

Łukasz R. mieszkał w Wrexham od trzech lat. Tam pracował w fabryce, a potem w restauracji. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Ermatati Rodgers żyła samotnie, nie miała zbyt wielu znajomych. W dniu, kiedy zaginęła, wysłała smsa do znajomego - mieli się spotkać na lunchu. Kiedy nie przyszła, jej przyjaciel zaczął jej szukać, a w końcu zawiadomił policję. Sprawa zaginięcia kobiety była poruszana m.in. w programie BBC "Crimewatch" w grudniu ubiegłego roku. Za jej odnalezienie wyznaczono 100 tys. funtów nagrody.

Prokurator twierdził, że Polak, który udusił ofiarę w jej mieszkaniu, zapisał miejsce, gdzie zakopał zwłoki, w urządzeniu samochodowej nawigacji satelitarnej - informuje PAP.

W czasie śledztwa ustalono, że R. wielokrotnie wracał na miejsce zapisane w GPS. Zorganizowano więc na niego zasadzkę. Gdy Polak zorientował się, że policja znajdzie ciało, sam usiłował je wykopać, lecz po trzech godzinach uznał, że mu się to nie uda i poszedł na policję. Wyznał wtedy, gdzie ukrył ciało. Powiedział, że kobieta zmarła z przyczyn naturalnych w czasie, gdy brał kąpiel, a ciało ukrył ze strachu.

Jednak patolog sądowy wykluczył naturalne przyczyny śmierci. Na ciele ofiary znaleziono ślady wskazujące na uduszenie.

Źródło: "Moja Wyspa", Małorzata Jarek

Wybrane dla Ciebie
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie