28‑letni górnik zginął w kopalni "Bielszowice"
28-letni górnik zmarł rano w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej - poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska. Na razie nie wiadomo co było przyczyną śmierci.
29.08.2008 11:55
Pracującego w ekipie remontowej na poziomie 840 m elektromontera w ciężkim stanie znaleźli koledzy. Próbowali go reanimować, ale górnik wkrótce zmarł. Okoliczności zdarzenia, zakwalifikowanego wstępnie jako śmiertelny wypadek, bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Przyczynę śmierci mężczyzny wskaże sekcja zwłok. Górnik był kawalerem.
Zmarły jest 16. w tym roku śmiertelną ofiarą w kopalniach węgla kamiennego i 22. w całym polskim przemyśle wydobywczym.
Wyjątkowo tragiczne wakacyjne miesiące
Z danych WUG wynika, że wakacyjne miesiące są w górnictwie wyjątkowo tragiczne. Od początku lipca doszło do ośmiu śmiertelnych wypadków: sześciu w kopalniach węgla kamiennego, po jednym w kopalni rud miedzi oraz rud cynku i ołowiu.
Do największego w tym roku wypadku w górnictwie doszło 2,5 miesiąca temu w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju, gdzie wybuch metanu zabił sześciu górników - czterej zginęli na miejscu, dwaj inni zmarli później w szpitalach. 17 górników zostało rannych.
Według WUG, od początku roku do końca lipca w całym polskim górnictwie doszło łącznie do 1886 różnych wypadków, z czego 1432 w kopalniach węgla kamiennego; poszkodowanymi w 284 z nich byli pracownicy zatrudnionych w kopalniach prywatnych firm usługowych.