Polska28-latka pierwszą szeregową w elitarnym Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego

28‑latka pierwszą szeregową w elitarnym Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego

Ma 28 lat, 178 centymetrów wzrostu, długie włosy i musztrę zna na pamięć. Dobrze opanowała też chwyty blisko czterokilogramowym karabinkiem. Ewelina Miłkowska to pierwsza kobieta, która służy w Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego jako szeregowy - pisze portal polska-zbrojna.pl.

28-latka pierwszą szeregową w elitarnym Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego
Źródło zdjęć: © Polska Zbrojna | Piotr Ziętka/ BRWP

30.06.2014 | aktual.: 30.06.2014 14:32

- W prawo zwrot, za mną marsz! - pada komenda. Wśród maszerujących po placu w idealnym szyku żołnierzy wyróżnia się jedyna kobieta. To Ewelina Miłkowska, pierwsza pani szeregowy w Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.

Kluczowe 178 cm

- Wojsko zawsze mi się podobało, choć w rodzinie nie miałam żadnych mundurowych tradycji - przyznaje szer. Miłkowska, która pochodzi z Dziadkowic na Podlasiu. Do armii przyciągnął ją wojskowy porządek, dyscyplina, a przede wszystkim szansa na stabilne miejsce pracy i możliwość awansu.

Dlatego 28-latka po ukończeniu białostockiej Szkoły Administracji Publicznej skończyła "bezpieczeństwo" na Akademii Obrony Narodowej. A w ubiegłym roku przeszła kurs dla kandydatów do Narodowych Sił Rezerwowych w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie.

- Właśnie w trakcie służby w NSR usłyszałam o Batalionie Reprezentacyjnym - opowiada Ewelina. Prowadzący zajęcia wspomniał, że jednostka poszukuje kandydatów, a koledzy zażartowali, że ze wzrostem 178 cm mogłaby się zakwalifikować. - Postanowiłam spróbować - mówi pani szeregowy.

Pierwsza i jedyna

Jak przyznaje, niewiele wiedziała wtedy o batalionie. - Gdy w trakcie kwalifikacji dowiedziałam się, że nie służą w nim jako szeregowe żadne kobiety, przez moment chciałam zrezygnować - wspomina. Ale nie poddała się.

Kwalifikacje przeszła bez problemów, zarówno egzamin z WF, jak i restrykcyjne badania lekarskie, na których odpada ponad połowa kandydatów. Pod koniec sierpnia 2013 roku rozpoczęła służbę. Tak jak wszyscy - od nauki stania i maszerowania, co wbrew pozorom wymaga sporego wysiłku i wytrzymałości. - Najtrudniejsze jednak nie było dla mnie wytrwanie w bezruchu czy musztra, ale nauka chwytów karabinkiem - przyznaje szer. Miłkowska.

Jak opowiada, broń waży prawie 4 kg, a do tego polska musztra jest jedną z najtrudniejszych na świecie. U nas rzuca się karabinkiem, a nie przekłada go z ręki do ręki i potrzeba wielu godzin ćwiczeń, aby każdy ruch był pewny i podczas uroczystości broń nie wypadła z rąk. - Mnie zajęło to trochę więcej czasu niż kolegom, bo mam mniej siły niż oni - mówi dziewczyna.

Koledzy i dowódcy nie ukrywają, że mieli pewne obawy. - Bałem się, że pani szeregowy nie podoła fizycznie zadaniom stojącym przed żołnierzem batalionu - przyznaje kpt. Artur Sak, dowódca 3 Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, w której służy Ewelina. Okazało się jednak, że pani szeregowy jest zdeterminowana i szybko się uczy.

Kapitan przyznaje, że z Eweliną służbę w batalionie rozpoczęło pięciu żołnierzy, ale to ona jako pierwsza z tej grupy była gotowa, by wystąpić na uroczystości. Jej "chrztem bojowym" były obchody 15-lecia wstąpienia Polski do NATO. Brała też udział w święcie 3 maja i powitaniu w Warszawie prezydenta USA Baracka Obamy. Widzowie zawsze ją zauważają

Szer. Miłkowska występuje, jak wszyscy żołnierze batalionu, w uszytym na miarę mundurze wojsk lądowych. Natomiast kiedy kompania na najważniejszych uroczystościach prezentuje się w umundurowaniu czterech rodzajów sił zbrojnych, ona wkłada mundur wojsk specjalnych.

Choć długie włosy chowa pod rogatywką, widzowie zawsze ją zauważają. - Staramy się zresztą, aby stała w pierwszym szeregu i zachęcała inne panie do wstąpienia do batalionu - zaznacza kpt. Sak.

Ewelina mówi, że cieszyłaby się z towarzystwa koleżanek, mogłyby wtedy wystawić składający się z pań posterunek przed Grobem Nieznanego Żołnierza. - Służba w batalionie, elitarnej i jedynej w Polsce takiej jednostce, to zaszczyt i niesamowite przeżycie, mogę bywać tam, gdzie inni nie mają wstępu, widywać prezydentów i głowy państwa - podkreśla pani szeregowy. Dlatego ma nadzieję, że w lutym przyszłego roku, kiedy skończy się jej kontrakt, armia będzie ją chciała zatrzymać.

- Ewelina świetnie sobie radzi, niejednego żołnierza mogłaby zawstydzić - zdradza plut. Ryszard Stawicki, jej bezpośredni dowódca. Wtóruje mu kpt. Sak. - To superżołnierz, gdybym miał taką całą kompanię, nie miałbym nic do roboty - przekonuje.

Reprezentacyjna twarz wojska

Batalion Reprezentacyjny tworzą trzy kompanie reprezentacyjne, orkiestra, pluton salutowy i szwadron kawalerii konnej. W sumie ok. 400 żołnierzy. Biorą udział w uroczystościach i pełnią warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz Pałacem Prezydenckim.

Zakwalifikować się jednak do batalionu nie jest łatwo. Poza wymaganiami obowiązującymi w całej armii, np. sprawdzianem z WF, dochodzą dodatkowe wymogi, przede wszystkim świetna postawa i brak jakichkolwiek problemów z kręgosłupem, stawami i kośćmi. Ze względu na codzienne obciążenie fizyczne takie cechy wykluczają wielu kandydatów ze służby w batalionie.

Liczy się też wygląd. Chętni do służby muszą mieć od 178 do 185 cm wzrostu, szczupłą i proporcjonalną sylwetkę bez zewnętrznych wad czy widocznych tatuaży. Osoby, którym uda się przejść procedurę rekrutacyjną, podpisują pierwszy 18-miesięczny kontrakt na służbę.

W kompani reprezentacyjnej służyły cztery panie oficer - jedna w sztabie, pozostałe trzy jako dowódcy plutonu. Szybko jednak przeszły do innych jednostek. Przez ostatnie dwa lata zgłaszało się kilka kobiet - kandydatek na szeregowych, ale żadna nie przeszła kwalifikacji. Panią w swoich szeregach może się pochwalić także Orkiestra Reprezentacyjna WP. Gra w niej kpr. Lilianna Stokłosa-Siuta, absolwentka katowickiej Akademii Muzycznej i kursu NSR.

Anna Dąbrowska, polska-zbrojna.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)