24‑latek załamał się i przyznał: zabiłem swoją dziewczynę
24-letniego mieszkańca powiatu kieleckiego - sprawcę zabójstwa 20-letniej dziewczyny - zatrzymali w środę policjanci. Mężczyzna przyznał się do winy - poinformowała Małgorzata Tkaczyk-Kłębek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
12.08.2009 | aktual.: 12.08.2009 12:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z ustaleń śledczych wynika, że mieszkanka podkieleckiej miejscowości we wtorek była umówiona z narzeczonym. Wyszła z domu około 19 i wkrótce miała wrócić. Po godzinie, gdy ojciec nie mógł się do niej dodzwonić, zaniepokojony skontaktował się z jej chłopakiem. Ten powiedział, że nie widział się z dziewczyną. Razem z ojcem 20-latki zaczęli jej szukać. Dołączyli do nich koledzy chłopaka.
Ukryte w zaroślach ciało znalazł jeden z mieszkańców miejscowości, w której dziewczyna mieszkała. Zwłoki były pod stertą gałęzi. Kobieta miała liczne rany zadane ostrym narzędziem. Ojciec rozpoznał córkę.
Nad ranem policjanci ustalili, że sprawcą jest chłopak ofiary. Gdy został zatrzymany, był pijany - miał w organizmie dwa promile alkoholu. 24-latek początkowo nie przyznawał się. W trakcie przesłuchania, gdy opowiadał o poszukiwaniach dziewczyny, załamał się i przyznał do zabójstwa.
Powodem zbrodni była kłótnia. Dziewczyna najprawdopodobniej chciała zakończyć znajomość. Doszło do ostrej wymiany słów. Chłopak wyjął z kieszeni scyzoryk i zadał kobiecie kilkanaście ciosów w głowę, szyję i inne części ciała. Policjanci szukają narzędzia zbrodni w miejscu wskazanym przez zabójcę.
Za zabójstwo grozi 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.