23% Polaków poprze LiS?
23% Polaków gotowych jest rozważyć głosowanie w najbliższych wyborach na partię Liga i Samoobrona (LiS) - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
17.07.2007 | aktual.: 17.07.2007 05:21
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lpr-i-samoobrona-razem-jako-lis-6038716345615489g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lpr-i-samoobrona-razem-jako-lis-6038716345615489g )
LPR i Samoobrona razem jako LiS
Dziennik przypomina, że już w sobotę pisał, iż Liga i Samoobrona planują założyć wspólną partię, by nie być skazanymi na blokowanie list wyborczych z PiS.
Andrzej Lepper przyznał, że zamówiono już sondaże badające poparcie dla takiego ugrupowania. Mocnego jak lew i sprytnego jak lis - żartował Lepper. Nie wszyscy politycy Samoobrony są jednak zadowoleni z pomysłu powołania wspólnej partii. Krzysztof Filipek publicznie mówił, że jego partia mogłaby stracić na takim połączeniu. Politycy LPR tłumaczą tę krytykę faktem, że już kilka miesięcy temu dochodziły do nich sygnały, iż Filipek szykuje się do rozłamu.
Rozmówca "RZ" z Ligi mówi, że Janusz Maksymiuk również coś kombinuje na boku. Nic dziwnego, że Lepper chce połączenia z LPR, bo w ten sposób odzyskałby kontrolę nad partią.
Filipek i Maksymiuk zapewniają o swojej lojalności wobec lidera, ale gołym okiem widać, że Samoobrona stoi w obliczu rozłamu. Dlatego ucieczka do nowej partii jest jakimś rozwiązaniem. Karol Karski z PiS uważa, że obie partie nic nie zyskają na połączeniu. Ocenia, że, elektoraty tych partii się nie sumują, ale odejmują.
Z badań GfK Polonia dla "Rz" wynika jednak, że poseł PiS się myli. Nowa partia może mieć większe poparcie, niż wynika z prostego zsumowania sondaży obu ugrupowań.
Poparcie dla Samoobrony oscyluje na granicy progu wyborczego, LPR ma około dwóch, trzech procent poparcia, a nowa partia może zdobyć nawet 23%. Problemem jednak jest przywództwo w nowej formacji. Trudno sobie wyobrazić, aby któryś z liderów ustąpił pierwszeństwa drugiemu. Na dodatek Polacy nie lubią ani Giertycha, ani Leppera i woleliby na czele LiS kogoś innego - komentuje "Rzeczpospolita". (PAP)