22-letni Mychajło napisał z Chełma: "Hurra, wyjechałem". Co na to polskie służby?
Polscy oraz ukraińscy strażnicy graniczni nie potwierdzają, aby z Ukrainy ruszyła nowa fala uchodźców. Chodzi o młodych mężczyzn, którym władze pozwoliły ostatnio opuścić kraj. Mimo to emocje w ukraińskich mediach społecznościowych wywołało zdjęcie młodego Ukraińca, który pozdrowił rodaków z peronu dworca w Chełmie (woj. lubelskie), pisząc: "Hurra, wyjechałem z Ukrainy".
Pod koniec sierpnia Rada Ministrów Ukrainy zmieniła zasady przekraczania granicy przez młodych mężczyzn. Od 26 sierpnia 2025 roku osoby w wieku 18-22 lat mogą legalnie opuszczać kraj, posiadając paszport i aktualny dowód rejestracji wojskowej. Agencja Unian opisała w poniedziałek prawdziwą burzę wśród Ukraińców: część uważa, że pozwala się młodym ludziom ratować życie i zdobyć pieniądze za granicą. Inni krytykują to jako ułatwianie ucieczki od obowiązku obrony wobec kraju.
W ukraińskich mediach społecznościowych zawrzało, kiedy 22-letni Michajło Szewczenko opublikował zdjęcie peronu dworca w polskim mieście Chełm (woj. lubelskie). Podpisał je: "Hurra, wyjechałem z Ukrainy". Wpis na portalu Threads spotkał się z tysiącami negatywnych komentarzy: "Zostań tam. Zrezygnuj z ukraińskiego obywatelstwa", "Draniu!", "Zamieszkaj tam i nagrywaj swoją pasję na TikToku" - komentowali internauci. Inni ironizowali: "Chłopcy w wieku 18-22 lata uciekają, a mężczyźni w tym wieku zostają".
Nie brakowało także głosów poparcia: "Macie szansę. Proszę, wszyscy wyjedźcie z Ukrainy, zanim władze zmienią zdanie". "Nie rozumiem, skąd tyle nienawiści. Pozwólcie tym młodym ratować swoje życie" - czytamy w komentarzach. Sam autor wpisu podsumował dyskusję, że "ludzie, którzy wylewają tyle żółci, powinni iść do diabła". Nie dopisał już dalszego ciągu historii, co robił po przyjeździe do Chełma.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump ma plan na Gazę? "Nie można zmusić żadnego kraju"
Młodzi Ukraińcy mogą wyjechać z kraju. Czy ruszyli do Polski?
Choć w mediach społecznościowych pojawiają się emocjonalne wpisy sugerujące, że z Ukrainy może ruszyć fala młodych mężczyzn unikających mobilizacji, obserwacje urzędników czy dane Straży Granicznej tego nie potwierdzają. - Nie obserwujemy w tej chwili nowej fali przyjazdów uchodźców z Ukrainy. Sytuacja ustabilizowała się, a ostatni raz miejsca w naszych ośrodkach zakwaterowania były zajęte w lipcu - mówi WP Justyna Pietrzak z urzędu miasta w Chełmie.
W Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej, który odpowiada m.in. za duże przejścia z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem, ruch pozostaje stabilny. - Ruch graniczny jest na stałym poziomie, podobnym jak od wielu miesięcy. Codziennie kilkanaście tysięcy w jedną i drugą stronę. Nie widać, aby na Zachód ruszyła nowa grupa obywateli Ukrainy - ocenił w rozmowie z WP mjr Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy oddziału.
Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej, odpowiedzialny m.in. za przejścia w Medyce i Korczowej, również nie odnotowuje wzmożonego ruchu młodych Ukraińców. Z danych wynika, że 31 sierpnia granicę przekroczyło łącznie ok. 42 tys. osób (19,4 tys. wjeżdżających i 22,6 tys. wyjeżdżających), a 1 września ruch wyniósł w sumie 35,8 tys. podróżnych (17,5 tys. wjazdów i 18,3 tys. wyjazdów).
Straż Graniczna podkreśla, że podobne liczby mieszczą się w standardowych statystykach, a większego natężenia ruchu można spodziewać się głównie w weekendy.
Wojna w Ukrainie. Kluczowa decyzja władz ws. mobilizacji
Według przedstawicieli ukraińskiej straży granicznej najczęściej publikowane w mediach społecznościowych doniesienia o masowej ucieczce młodych mężczyzn to narracja propagowana przez rosyjskie służby. - To wierutne kłamstwo - stwierdził Andrij Demczenko, rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. - Nowa kategoria obywateli, która od niedawna może przekraczać granicę, nie zmieniła ogólnego przepływu pasażerów. Nie odnotowaliśmy większej liczby młodych mężczyzn na przejściach - podkreślił w rozmowie z telewizją Suspilne.
Demczenko zaznaczył, że ruch na granicy utrzymuje się na wysokim, ale stabilnym poziomie, średnio 130-135 tys. osób dziennie, a w weekendy nawet do 150 tys. – To efekt sezonu wakacyjnego, a nie decyzji rządu z końca sierpnia. Wczoraj granicę przekroczyło około 127 tys. obywateli. Dwa dni temu mieliśmy identyczny wynik. Nie ma wzrostu – dodał.
Jednocześnie w Kijowie nie brakuje głosów krytycznych wobec nowych regulacji dotyczących mobilizacji. Były zastępca szefa Sztabu Generalnego Ihor Romanenko ocenił, że decyzja rządu jest nieracjonalna. – Ukraina potrzebuje młodych ludzi, nawet jeśli nie na froncie, to przynajmniej w pracy dla państwa – podkreślił wojskowy.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski