20 proc. ziemi Ukrainy za pokój? USA reagują na doniesienia
- Doniesienia o rzekomej propozycji pokojowej złożonej Ukrainie i Rosji są fałszywe - powiedział zastępca rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Sean Savett. Według Białego Domu, szef CIA Bill Burns nie był w ostatnim czasie w Moskwie.
Savett został poproszony przez Polską Agencję Prasową o komentarz w sprawie czwartkowego artykułu szwajcarskiej gazety "Neue Zuercher Zeitung".
- Te doniesienia są fałszywe. Po więcej odsyłamy do CIA - oni też powiedzą, że to nie jest prawda - oznajmił urzędnik amerykańskiej administracji.
Dziennik, który powołuje się na dwóch niemieckich posłów z koalicji rządzącej i opozycji, podał w czwartek, że dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej Bill Burns miał na polecenie prezydenta USA Joe Bidena wybadać gotowość Ukrainy i Rosji do rozmów pokojowych, proponując w połowie stycznia ofertę pokoju w zamian za ok. 20 proc. ukraińskiego terytorium. Obie strony miały ją odrzucić, co z kolei, według "NZZ", miało skłonić Bidena do decyzji o wysłaniu na Ukrainę czołgów M1 Abrams.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Gromi polityków Zachodu. "Uwierzyli w rosyjskie zastraszanie"
Stany Zjednoczone chcą doprowadzić do rozejmu?
Niemieccy rozmówcy mieli ponadto stwierdzić, że w Waszyngtonie panuje rozłam w sprawie wojny: Burns wraz z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake'iem Sullivanem mają faworyzować szybkie zakończenie konfliktu, by móc skupić się na Chinach, zaś szefowie Pentagonu i Departamentu Stanu opowiadają się przeciwko ustępstwom wobec Moskwy i za zwiększeniem pomocy wojskowej.
Jak powiedział w rozmowie z PAP pragnący zachować anonimowość urzędnik administracji USA, Burns nie złożył Rosji żadnej propozycji i nie mógł tego zrobić, bo nie był w ostatnim czasie w Moskwie.
Według doniesień "New York Times" i innych mediów z 19 stycznia, szef CIA spotkał się natomiast z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Według cytowanych przez "NYT" oficjeli, wizyta miała "wzmocnić nasze trwające poparcie dla Ukrainy i jej obrony przed rosyjską agresją".
Źródło: PAP