Polska20% dzieci i młodzieży cierpi na zaburzenia psychiczne

20% dzieci i młodzieży cierpi na zaburzenia psychiczne

Szacuje się, że ok. 20% dzieci i młodzieży w Polsce cierpi na zaburzenia psychiczne różnego typu - poinformowała konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży prof. Irena Namysłowska na posiedzeniu sejmowej komisji edukacji.

Dane dotyczące liczby dzieci w Polsce z zaburzeniami psychicznymi są zbieżne z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dla dzieci na całym świecie - zauważyła Namysłowska. Tymczasem w Polsce jest mało psychiatrów dziecięcych.

W Polsce nie przeprowadzono dotychczas dużych badań nad stanem zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Są tylko badania dotyczące niektórych zaburzeń lub niektórych populacji - na ich podstawie dokonywane są szacunki.

"Niepokojące jest szczególnie rozpowszechnienie zaburzeń depresyjno-lękowych" - powiedziała Namysłowska. Odwołując się do badań przeprowadzonych wśród krakowskich uczniów, podała, że blisko 30% z nich cierpi na zaburzenia depresyjno-lękowe (cierpią na nie nawet 10-latki).

"Zaburzenia depresyjne mają szerokie konsekwencje (...) Depresja wieku dorastania doprowadza do samobójstw, wpływa na sięganie po używki, może spowodować pogorszenie wyników w nauce i opuszczenie szkoły" - wyjaśniła.

Zauważyła, że obserwuje się także stały wzrost zapadania na anoreksję i bulimię. "Oprócz samobójstwa, to druga przyczyna zgonów wśród osób cierpiących na zaburzenia psychiczne" - dodała. Namysłowska zwróciła także uwagę na wzrost liczby młodzieży uzależnionej od substancji psychoaktywnych, w tym od alkoholu i papierosów.

W Polsce jest tylko ok. 120 psychiatrów dzieci i młodzieży. Doc. Tomasz Wolańczyk z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Akademii Medycznej w Warszawie poinformował, że z przeprowadzonych przez niego w 2000 r. badań wynika, że 45% psychiatrów dzieci i młodzieży pracuje w zawodzie dłużej niż 30 lat. "Można domniemywać, że osoby pracujące dłużej niż 30 lat przejdą niedługo na emeryturę, w związku z czym liczba psychiatrów dziecięcych gwałtownie zmaleje" - powiedział Wolański.

Poinformował, że np. w województwie podkarpackim jest tylko jeden psychiatra dziecięcy, a w województwie podlaskim tylko dwóch. "Realny dostęp do pomocy jest tam żaden" - podkreślił. "W Warszawie okres oczekiwania na przyjęcie dziecka z zaburzeniami emocjonalnymi w dowolnej poradni wynosi 3 miesiące" - dodał.

"Na potrzeby komisji pozwoliłem sobie na wykonanie eksperymentu. Poprosiłem studentkę, aby siadła do telefonu i mówiąc, że jest matką dziecka - które ma osiem lat i mówi, że nie chce żyć, jest bardzo smutne i mówi czasami, że chce się zabić - usiłowała uzyskać pomoc. Najwcześniejszy termin w Warszawie jaki uzyskała, w ramach ubezpieczenia, to 16 czerwca. We wszystkich miejscach proponowano wcześniej wyłącznie pomoc prywatną" - powiedział Wolańczyk.

"120 psychiatrów dziecięcych, to co najmniej dwukrotnie za mało" - powiedział dyrektor departamentu zdrowia publicznego Ministerstwa Zdrowia Michał Sobolewski. Zauważył, że być może wynika to stąd, że jest tak mało chętnych na zrobienie specjalizacji z psychiatrii dziecięcej oraz, że resort zdrowia nie ma mechanizmów, które mogłyby zachęcić do wyboru właśnie tej specjalizacji.

Zgodnie z przepisami, żeby zostać psychiatrą dziecięcym absolwent medycyny musi najpierw odbyć staż, potem zdobyć specjalizację z psychiatrii dorosłych, a dopiero wówczas może zrobić specjalizację z psychiatrii dzieci i młodzieży. Oznacza to 7-8 lat kształcenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)