2 tys. repatriantów chce wrócić do Polski
Około dwóch tysięcy repatriantów
chciałoby wrócić do Polski, ale brakuje chętnych do ich
przyjęcia - informuje Urząd do spraw Repatriacji i Cudzoziemców.
Tyle nazwisk oczekujących znajduje się w prowadzonej przez urząd
bazie danych "Rodak".
Gminy nie zapraszają repatriantów, bo nie są w stanie zapewnić im pracy, dlatego w ostatnich latach liczba repatriantów w Polsce znacznie spadła - poinformował dyrektor departamentu repatriacji i obywatelstwa w Urzędzie ds. Repatriacji i Cudzoziemców, Mateusz Sora. W piątek w Białymstoku Sora był gościem spotkania z podlaskimi samorządami na temat repatriacji, które zorganizowano w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.
Z danych Urzędu ds. Repatriacji wynika, że w ubiegłym roku do Polski przyjechało na stałe lub na czas określony 550 osób. Rok wcześniej były to 832 osoby, w 2001 roku 1000 osób. "W sumie w latach 1997-2003 wpłynęło ponad 6 tys. wniosków związanych z przesiedleniem w ramach repatriacji. Ponad 5,5 tys. z nich dotyczyło wydania wizy repatriacyjnej, 500 udzielenia zezwolenia na zamieszkanie w Polsce na czas oznaczony" - poinformował Tomasz Janik z Urzędu ds. Repatriacji.
W ocenie samorządów, pomoc państwa dla gmin, które chcą zaprosić rodzinę z azjatyckiej części b. ZSRR jest większa niż kiedyś. "Ta pomoc jest duża, warunki dla gmin są dobre, ale sprawa wymaga dużego wysiłku danej społeczności, życzliwości ze strony mieszkańców nie tylko jednorazowej, ale stałej" - powiedział wójt gminy Sokoły Józef Zajkowski.
Gmina Sokoły przyjęła w ubiegłym roku jedną rodzinę repatriantów. Zapewniono im mieszkanie i pracę dla jednej osoby. Repatriantka ma wykształcenie pedagogiczne, dlatego pracuje w szkole. "Chcemy, żeby studiowała i uczyła w naszej szkole języka rosyjskiego" - dodał Zajkowski.
Wiele gmin szuka repatriantów z konkretnymi specjalnościami. Urząd ds. Repatriacji obserwuje, że konkretne gminy chcą np. anglistów, inne germanistów, bo sprowadzając repatrianta zamierzają rozwiązać jednocześnie swój konkretny problem.
Na Podlasiu repatrianci zamieszkali jak dotąd w 28 gminach, dokąd przyjechali w większości na zaproszenie samorządów, ale i osób prywatnych. Do końca 2003 roku zamieszkało w tej części Polski 87 rodzin repatriantów - łącznie 232 osoby. To średnia krajowa w porównaniu z innymi regionami. Najwięcej repatriantów osiedliło się na Mazowszu, w Małopolsce i na Śląsku. Zdecydowanie najmniej w Świętokrzyskiem.
Repatrianci, którzy osiedlają się w Polsce dostają z budżetu państwa jednorazową pomoc finansową: na pokrycie kosztów przejazdu, zagospodarowanie i bieżące utrzymanie, podjęcie nauki przez dziecko. Mogą też dostać częściowy zwrot kosztów remontu mieszkania i uczęszczać na bezpłatne kursy języka polskiego. Państwo może też refundować zakładom pracy zatrudniającym repatrianta część poniesionych nakładów.