2 tys. km, aby być na papieskiej mszy
Grupa ukraińskich katoliczek i prawosławnych przejechała pociągami i autobusami 2 tys. km z Melitopola w obwodzie zaporoskim (południowo-wschodnia Ukraina), aby wziąć udział w mszy świętej odprawianej przez papieża Jana Pawła II w Bańskiej Bystrzycy.
"Postanowiłyśmy, że odbędziemy tę podróż, kiedy papież odwiedzał przed paru laty Ukrainę" - powiedziała lekarka Nadia Drebot. Razem z nią przyjechały z Ukrainy na Słowację jeszcze dwie lekarki, trzy pielęgniarki, profesor filozofii i dziennikarka.
Marija Sinieokaja, pielęgniarka zajmująca się narkomanami powiedziała, iż przekonała się w swej pracy, że "chory papież, który pokonuje swą fizyczną słabość i podróżuje, naucza i spotyka się z młodzieżą bywa jedynym autorytetem dla uzależnionej młodzieży, która nie ma żadnych autorytetów".
Zafascynowane postacią papieża są też prawosławne uczestniczki tej wyprawy.
Profesor Marina Dudariewa, religioznawca, uważa, że "autentyzm i pasja papieża oraz jego bezpośredniość w stosunkach z ludźmi przyczyniają się do duchowego odrodzenia całego byłego Związku Radzieckiego".