2,52 zł - najniższa renta w Polsce
Siedemdziesięcioletnia Barbara Faldzińska za
swoją głodową rentę może kupić bochenek chleba i to nie każdego.
PZU S.A. przysyła kobiecie... 2,52 zł na kwartał - informuje "Super
Express".
Rencistka z Poborza (woj. łódzkie) pokazuje przekaz pocztowy. Stoi na nim jak byk: 2,52 zł. Aż trudno w to uwierzyć. Faldzińska jest wdową. Jej mąż Jan zginął tragicznie na budowie w Kutnie, prawie 40 lat temu. Był ubezpieczony w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń. Barbara miała wtedy 31 lat. Wychowałam sama szóstkę dzieci. Ciężko było, ale rodzina i znajomi mi pomagali opowiada kobieta. PZU kilkanaście lat temu ustanowił jej rentę po mężu. Wypłacają do tej pory 2 złote i 52 grosze.
Żeby wysłać pieniądze przekazem, PZU musi zapłacić ok. 3 zł. Jeśli listonosz nie zastanie Barbary Faldzińskiej w domu, pieniądze trafiają na pocztę. Żeby do niej dojechać, muszę na autobus wydać 5 zł. Przecież to sceny jak z filmu Stanisława Barei! - mówi pani Barbara.
Zdziwienia wysokością renty nie kryją w samym PZU. Pierwszy raz słyszę o tak niskiej sumie - mówi Tomasz Fil, rzecznik PZU S.A. (PAP)