Usłyszał nowe zarzuty. Wenezuelczyk podejrzany o brutalne zabójstwo w Toruniu
Prokuratura w Toruniu postawiła w środę nowe zarzuty 19-letniemu Wenezuelczykowi podejrzanemu o zabójstwo z wyjątkowym okrucieństwem. Mężczyzna miał zadać młodej kobiecie kilkadziesiąt ciosów nożem. Przebywa w areszcie.
19-letni Wenezuelczyk po przesłuchaniu w Prokuraturze w Toruniu
Co musisz wiedzieć?
- Nowe zarzuty: Prokuratura Okręgowa w Toruniu oskarżyła 19-letniego Wenezuelczyka o zabójstwo Klaudii K. z wyjątkowym okrucieństwem.
- Dodatkowe oskarżenia: Obcokrajowiec groził też innemu mężczyźnie, wymachując nożem i wykonując gest podcięcia gardła.
- Śledztwo w toku: Trwają badania histopatologiczne i DNA, które mają pomóc w dalszym postępowaniu.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu zmieniła zarzuty wobec 19-letniego Wenezuelczyka, oskarżając go o brutalne zabójstwo 24-letniej Klaudii K., mieszkanki Torunia. Śledczy twierdzą, że działał z zamiarem bezpośrednim. Według ich oceny "działając ze szczególnym okrucieństwem dokonania zabójstwa Klaudii K., w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz w celu zaspokojenia popędu płciowego zadał jej kilkadziesiąt ciosów nożem w głowę, szyję i klatkę piersiową".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożary w Polsce. "Rodzi się pytanie ile z nich jest przypadkowe"
Wyniki sekcji zwłok Klaudii K. wykazały, że miała kilkanaście ran kłutych oraz rany obronne na dłoniach. Przyczyną śmierci był uraz mózgu.
Jakie są nowe zarzuty?
Oprócz zarzutu zabójstwa, mężczyzna jest oskarżony o grożenie innemu mężczyźnie. Prokurator Andrzej Kukawski poinformował, że podejrzany wymachiwał nożem i wykonywał gest podcięcia gardła.
Co wiemy o podejrzanym?
19-latek przyjechał do Polski legalnie w lutym. Mieszka tu jego rodzina. Chłopak odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania prokuratora.
Przeczytaj rownież: Niemiecka gazeta o Polsce: "Długi cień Jedwabnego"
Klaudia K. walczyła o życie w szpitalu przez dwa tygodnie, zmarła 27 czerwca. Policja zatrzymała podejrzanego po zgłoszeniu od świadka, który usłyszał wołanie o pomoc.
Źródło: TVN24
