18‑latkowie wykorzystują prawo i opuszczają szkołę
18-letni uczeń sam może usprawiedliwić swoją nieobecność w szkole - pisze "Express Bydgoski". Prawo, które daje mu konstytucja, spędza sen z powiek nauczycielom. Bydgoscy dyrektorzy szkół wykładnię konstytucyjnego zapisu otrzymali z kuratorium oświaty. Mówi ona wprost, że pełnoletni uczeń ma prawo decydować o sobie i sam usprawiedliwiać swoje nieobecności w szkole.
23.09.2005 | aktual.: 23.09.2005 09:40
Ten zapis wielu 18-latków wykorzystuje w praktyce. Zdarza się, że pełnoletni uczeń nie przychodzi na jakieś zajęcia albo opuszcza cały dzień w szkole. Tłumaczy, że był u lekarza albo na pogrzebie cioci, i nauczyciel, teoretycznie, nie ma prawa tego nie uwzględnić. W szkołach nie brakuje takich, którzy konstytucyjnego prawa nadużywają - uważa Stanisław Pilewski, dyrektor XV LO.
Z plagą pisanych uczniowską ręką zwolnień placówki starają się walczyć na różne sposoby. W "piętnastce" grono pedagogiczne zaproponowało, by uczniowie zrzekli się tego prawa na rzecz rodziców. Na takie rozwiązanie musiałyby się jednak zgodzić obie strony. W praktyce okazało się to niewykonalne - odmówili zarówno uczniowie, jak i ich opiekunowie - informuje "Express Bydgoski".
Dotąd oświadczenia takie podpisała tylko jedna klasa. Konstytucyjne prawo nie daje uczniom całkowitej swobody w szkole. Młodzież, nawet pełnoletnia, nie może na przykład palić w niej papierosów. Określa to statut naszej szkoły, który wprowadza całkowity zakaz palenia. Dotyczy on uczniów i nauczycieli. Nie mamy nawet palarni - dodaje gazecie Stanisław Pilewski.(PAP)