18 lat odsiadki za morderstwo, a potem deportacja

Łukasz R. mieszkał w Wrexham i tam został aresztowany w marcu ubiegłego roku. Sprawa zabójstwa 41-letniej Ermatati Rodgers trwała już od 2008 roku, kiedy to zgłoszono zaginięcie rozwiedzionej Indonezyjki. Kilka miesięcy później niedaleko Wrexham policja odnalazła ludzkie szczątki - czytamy w serwisie BBC News.

Polak został skazany na karę dożywocia przez sąd pierwszej instancji. Jego obrońcy cały czas walczą o obniżenie wyroku. Wczoraj uzyskali odpowiedź na swój wniosek w sprawie zmiany kwalifikacji czynu - chcieli, aby sprawa była osądzona raz jeszcze jako nieumyślne spowodowanie śmierci.

Podczas procesu Polak argumentował, że kobieta zginęła przez przypadek. Owszem była feralnego dnia w jego domu, zmarła przez przypadek, kiedy brała prysznic. Wtedy Polak miał spanikować i pochować jej ciało. Bał się, że jego żona w Polsce dowie się o Indonezyjce. Polak zaprzeczał też, że z Ermatati Rodgers łączyły go stosunki seksualne.

Sędziowie nie dali wiary w taki obraz rzeczywistości. Uznali, że Polak musi odsiedzieć w brytyjskimi więzieniu minimum 18 lat, po tym czasie może się starać o przedterminowe zwolnienie. W takim wypadku czeka go deportacja do Polski.

Łukasz R. mieszkał w Wrexham od 2004 roku. Tam pracował w fabryce, potem w restauracji. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Ermatati Rodgers żyła samotnie, nie miała zbyt wielu znajomych. W dniu, kiedy zaginęła, wysłała smsa do znajomego – mieli się spotkać na lunchu. Kiedy nie przyszła, jej przyjaciel zaczął jej szukać, a w końcu zawiadomił policję. Sprawa zaginięcia kobiety była poruszana m.in. w programie BBC “Crimewatch” Za jej odnalezienie wyznaczono 100 tys. funtów nagrody.

MJ

NaSygnale.pl: Kolejny "wnuczek" wpadł w sidła policji!