16 osób oskarżonych w sprawie pruszkowskiej
16 osób zostało oskarżonych m.in. o uprowadzenia dla okupu, wymuszenia i rozboje w jednym z wątków tzw. sprawy pruszkowskiej - poinformował rzecznik przez Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Leszek Goławski. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. Dotyczy głównych postaci gangu pruszkowskiego, m.in. Leszka D. i Mirosława D. - znanych jako "Wańka" i "Malizna".
20.12.2011 | aktual.: 20.12.2011 14:06
Sprawa obejmuje 46 zarzutów. "Są to głównie zarzuty działalności typowo przestępczej i gangsterskiej, a więc uprowadzenia dla okupu, rozboje, wymuszenia, a także rewindykacja należności poprzez tworzenie lewych dokumentów związanych z długami, których w rzeczywistości nie było" - powiedział Goławski.
Grupa z tytułu okupów i wymuszeń uzyskała 1,5 mln zł, a z tytułu wyłudzeń - ok. 1 mln zł.
Wiele z tych przestępstw nie było rejestrowanych, bo albo były to porwania osób z tzw. półświatka, albo osób, które prowadziły działalność gospodarczą i nie chciały informować o porwaniu. Zdarzało się - relacjonował rzecznik - że grupa pruszkowska zjawiała się w danej firmie, informując o jej przejęciu, po czym kilka dni później właściciele tej firmy "przypięci do kaloryfera w jednym z warszawskich bloków" byli straszeni bronią. Po krótkim czasie wpłacali po 150-200 tys. zł, po to, żeby mieć święty spokój.
Porywani byli biznesmeni, prezesi spółek, członkowie zarządów z całej Polski.
Goławski dodał, że jeden z przelewów na nazwisko osoby, na którą miał iść okup, był błędnie wypisany (literówka w nazwisku). Porwany został wypuszczony, a kiedy okazało się, że przelew nie przeszedł, uprowadzono go ponownie.
Schemat działalności tej grupy przestępczej został opisany przez dwóch świadków koronnych. Na czele grupy stali "Wańka" i "Malizna", natomiast niżej w hierarchii działały podgrupy, które musiały płacić im po 30 proc. należności ze swoich łupów. Goławski tłumaczył, że nawet kiedy "Wańka" i "Malizna" byli w areszcie, kierowali związkiem. "Potem na pewien czas, kiedy odcięto możliwości kontaktowania się z osobami z zewnątrz, gang był kierowany przez młodego "Wańkę" i inne osoby" - tłumaczył Goławski.
Część oskarżonych odbywa wyroki, inni zostali zatrzymani w związku z tą sprawą. Grozi im do 10 lat więzienia.
Grupę rozpracowywali oficerowie Centralnego Biura Śledczego we współpracy ze śledczymi z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
W lutym na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach CBŚ zatrzymało sześciu członków gangu pruszkowskiego. Akcję zatrzymania sześciu podejrzanych mężczyzn przeprowadzono w Warszawie, Piasecznie i w najbliższych okolicach tych miast.
Proces 41 członków gangu pruszkowskiego rozpoczął się przed warszawskim sądem w 2006 r. Prokuratura zarzuciła im m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. W 2005 r. Sąd Najwyższy utrzymał kary wobec pięciu dawnych szefów gangu z lat 1990-2000 - za założenie gangu i kierowanie nim. "Malizna" został skazany na siedem lat i trzy miesiące więzienia, a jego brat "Wańka" - na sześć lat i sześć miesięcy.
NaSygnale.pl: Jak naprawdę zginął Patryk z Pomorza?