16‑latek zmarł z powodu błędu lekarza?
Biegli z Akademii Medycznej w Poznaniu
rozstrzygną, czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej przy
diagnozowaniu obrażeń 16-latka, ucznia gimnazjum w Wyszkach
(Podlaskie), który uderzył głową o kant biurka i kilka godzin
później zmarł.
12.05.2004 12:15
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. "Zawiesiliśmy postępowanie, a akta przesłaliśmy biegłym" - poinformowała szefowa tej prokuratury Dorota Dec. W jej ocenie, opinia będzie gotowa za około trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło w lutym w gimnazjum w Wyszkach, w powiecie Bielsk Podlaski. Chłopak w czasie lekcji przesiadał się z ławki do ławki. Gdy przechodził, zaczepił o plecak i uderzył głową w kant biurka. Z raną w okolicy prawego ucha trafił najpierw do lekarza w Wyszkach, a stamtąd do szpitala w Łapach. Tam rana została zszyta, a 16-latek wrócił do domu. Lekarz, który go opatrzył, mówił po zdarzeniu dziennikarzom, że rana była niewielka i nic nie wskazywało na jakieś komplikacje.
Po powrocie do domu nastolatek poczuł się jednak źle, miał problemy z oddychaniem i zaczął tracić przytomność. Reanimacja podjęta w karetce i kontynuowana w szpitalu, nie pomogła. Sekcja zwłok wykazała, że wewnątrz czaszki powstał krwiak, który spowodował obrzęk mózgu.