16‑latek ukradł skarbonkę z datkami dla chorego dziecka
Dzięki nagraniom z kamery monitorującej, w Białymstoku udało się zatrzymać 16-latka, który w jednym ze sklepów skradł skarbonkę, do której zbierane były datki dla chorego dziecka.
24.11.2006 13:00
Sprawca wybił w nocy szybę wystawową i zabrał pojemnik, w którym było około 300 złotych. Decyzją sądu rodzinnego, chłopiec trafił do ośrodka opiekuńczo-wychowawczego - poinformowała policja.
Kamera, zamontowana w sklepie, zarejestrowała zarówno moment włamania, do którego doszło w nocy, jak i to, że kilka godzin wcześniej sprawca przyszedł do sklepu i obserwował jego wnętrze, uważnie przyglądał się też skarbonce.
Nastolatek poranił się przy wybijaniu szyby koszem na śmieci. Po powrocie do domu powiedział matce, że został napadnięty przez grupę skinheadów, pobity i pchnięty nożem. Trafił do szpitala, lekarze opatrzyli jego obrażenia. Fakt rzekomego pobicia kobieta zgłosiła policji.
Oszustwo wyszło na jaw przy zatrzymaniu złodzieja, gdy okazało się, że to jego dotyczy zawiadomienie o pobiciu. 16-latek przyznał się do włamania i kradzieży, powiedział, że skarbonkę, po zabraniu z niej pieniędzy, wrzucił do rzeki. Pobicie przez skinheadów wymyślił, bo wiedział o bójce, do której doszło w okolicy między pseudokibicami piłkarskimi.