14 tys. turystów rocznie będzie latać w kosmos
Aż 14 tysięcy turystów będzie latać co roku w kosmos od 2021 roku, przynosząc operatorom ponad 700 mln dolarów dochodu - pisze dziennik "International Herald Tribune", opierając się na szacunkach firmy badań rynkowych Futron.
17.09.2007 | aktual.: 17.09.2007 16:13
Według analityków, na całym świecie istnieje już kilkadziesiąt kosmicznych biur turystycznych w różnym stopniu rozwoju, oferujących podróże od krótkiej wyprawy na skraj ziemskiej atmosfery po dłuższy pobyt w hotelu w stanie nieważkości.
Wśród czołowych nazwisk startujących w wyścigu o kosmicznych klientów są brytyjski miliarder Richard Branson czy założyciel Amazon.com Jeff Bezos, ale na laurach nie spoczywa także zachodnioeuropejski koncern aerokosmiczny EADS.
Najbardziej zaawansowana w realizacji swoich planów jest na razie firma Bransona Virgin Galactic. Już w przyszłym roku mają się zacząć loty próbne w jej sześcioosobowym samolocie kosmicznym, który ma kosztować ponad 100 mln dolarów. Firma twierdzi, że otrzymała już od ok. 200 przyszłych turystów kosmicznych z 30 państw zaliczki na lot w łącznej wysokości 24 mln USD.
Za 200 tys. dolarów klienci Virgin Galactic będą mieć zagwarantowane czterodniowe szkolenie, a następnie trzygodzinny lot obejmujący pięć minut w stanie nieważkości na wysokości 110 km. Jak zapewnia organizator, pasażerowie będą mogli stamtąd zobaczyć powierzchnię Ziemi w promieniu 1600 km oraz błękitną warstwę atmosfery ziemskiej na czarnym tle kosmosu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsi pasażerowie polecą pod koniec 2009 lub na początku 2010 r.
Niewielka liczba firm planuje już bardziej zaawansowane projekty, czyli ekspediowanie turystów na stację orbitalną lub do kosmicznego hotelu, gdzie przebywaliby w stanie nieważkości ok. 320 km od Ziemi.
Budowę "kosmicznego kurortu" planuje m.in. firma Galactic Suite, utworzona przez europejskich inżynierów przy wsparciu inwestorów z Hiszpanii, Japonii i Bliskiego Wschodu. Chce ona przyjąć pierwszych gości już w 2012 roku. Za 4 mln USD ma ona zapewniać ośmiotygodniowe szkolenie na jednej z wysp karaibskich, a następnie trzydniowy lot w kosmos. Firma twierdzi, że zgłosiło się już 28 chętnych. Do końca 2008 r. będą oni musieli wpłacić zaliczkę w wysokości połowy ceny biletu.
Inwestorzy państwowi i prywatni zamierzają też inwestować setki milionów dolarów w budowę w tak różnych miejscach jak Dubaj, amerykański stan Nowy Meksyk czy Singapur naziemnych "portów kosmicznych" z ośrodkami szkoleniowymi dla kosmicznych turystów, a także hotelami, muzeami, kinami itp. dla towarzyszących im rodzin.
Jeden z takich portów chce wybudować do 2010 r. na pustyni firma Virgin Galactic we współpracy z władzami stanowymi Nowego Meksyku. Koszt inwestycji szacuje się na 225 mln USD. Inwestorzy liczą, że ich "port kosmiczny" w 2020 r. będzie już przynosić 1 mld dolarów dochodów rocznie i zatrudniać ponad 5 tys. osób. (PAP)