14 ofiar serii zamachów poza Bagdadem
Co najmniej 14 osób zginęło, a 16 zostało
rannych w serii ataków, w tym z użyciem samochodu-pułapki, jakich
dokonano na północ i na południe od Bagdadu -
poinformowała iracka policja.
Dwóch pracowników służby ochrony obiektów przemysłu naftowego zginęło, a trzech zostało rannych, gdy napadnięto na nich w rejonie miasta Bajdżi, odległego o 200 km na północ od Bagdadu.
Dwaj ochroniarze obiektów naftowych w Kirkuku również zostali zabici, a wraz z nimi zginęło dwoje cywilów. Wszyscy jechali taksówką, którą ostrzelali rebelianci.
Również w Kirkuku zginął zastrzelony były kapitan służb specjalnych.
Dwóch irackich żołnierzy zginęło, a czterech cywilów zostało rannych w następstwie ostrzału moździerzowego biura ds. koordynacji działań amerykańskich i irackich sił w regionie Bajdżi.
Dwóch irackich gwardzistów zginęło, a czterech zostało rannych w czasie napadu rebeliantów na bazę armii irackiej w regionie Balad (75 km na północ od Bagdadu).
W okolicach Aazam położonego 85 km na północ od stolicy Iraku zginął jeden cywil, dwaj zostali ranni podczas starcia sił irackich z oddziałem bojowników. W starciu tym zginął też jeden napastnik, a dwaj zostali ranni.
W mieście Mosul na północy został zastrzelony pułkownik irackiej policji Anwar as-Surszi. W Mosulu w różnych częściach miasta znaleziono 12 ciał ludzi zabitych strzałem w głowę.
W samym Bagdadzie w ataku dokonanym przez terrorystę-samobójcę zginęło 20 osób.