14‑latka z Andrychowa nie żyje. Mijały ją dziesiątki ludzi

14-letnia Natalia we wtorek rano wyszła do szkoły. Nigdy do niej nie dotarła. Po drodze zasłabła. Osunęła się na ziemię i siedziała na mrozie przy banerze reklamowym w centrum Andrychowa. Mijały ją dziesiątki osób.

14-latka z Andrychowa nie żyje (Zdjęcie ilustracyjne)
14-latka z Andrychowa nie żyje (Zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW BIELSKI/REPORTER
Violetta Baran

Ta historia wydarzyła się we wtorek w Andrychowie, małym miasteczku w powiecie wadowickim w Małopolsce. 14-letnia Natalia wyszła rano do szkoły. Po drodze zasłabła. Osunęła się na ziemię, tuż przy dużym banerze reklamowym.

Po jakimś czasie dziewczynka zadzwoniła do ojca. Zdezorientowana powiedziała, że źle się czuje, że nie wie, gdzie jest.

Alarm ojca

Zaniepokojony ojciec zawiadomił policję o jej zniknięciu. Ta przyjęła meldunek i rozpoczęła poszukiwania. Jak wynika z ustaleń serwisu mamnewsa.pl, o 13.35 policja rozesłała do mediów komunikat o poszukiwaniach dziewczyny. Kilka minut później policja komunikat wycofała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powód? Jeden z przechodniów zwrócił uwagę na siedzącą na ziemi nieprzytomną nastolatkę. Zaniósł ją do pobliskiego sklepu, gdzie rozpoczęto reanimację 14-latki. Wezwano pogotowie i policję.

Wezwana karetka przetransportowała dziewczynkę do szpitala. Była bardzo wyziębiona.

Według ustaleń serwisu mamnewsa.pl, nagrania monitoringu wskazują, że nastolatka siedziała na ziemi, w pobliżu jednego ze sklepów w Andrychowie przez kilka godzin. Nikt nie zainteresował się tym, co tam robi, jak się czuje.

W środę wieczorem ze szpitala w Prokocimiu, do którego ostatecznie przetransportowano 14-latkę, nadeszła tragiczna wiadomość. Lekarzom nie udało się uratować życia dziecka.

Sprawą wyjaśniania okoliczności śmierci nastolatki zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Wadowicach.

Wybrane dla Ciebie