14‑latek zgłaszał, że molestował go ks. Jankowski. Prokuratura nie reagowała
- Miałem wtedy 14 lat. To był mój pierwszy stosunek seksualny - mówił Piotr J., który twierdzi, że był ofiara ks. Jankowskiego. Jego historię opisuje "Newsweek". Tygodniki w poniedziałkowych wydaniach piszą także o aferze KNF, uchodźcach i polskich stacjach telewizyjnych.
09.12.2018 13:21
Piotra J. poznał ówczesny dziennikarz "Gazety Poznańskiej" Krzysztof M. Kaźmierczak. Chłopak zgłosił się do niego, gdy miał 21 lat. Twierdził, że księdza Jankowskiego poznał, gdy mając 14 lat uciekł z domu i błąkał się po jednym z gdańskich parków, stamtąd ksiądz zabrał go na plebanię św. Brygidy. Piotr J. mówił o prałacie "Henryk", bo – jak twierdził – ksiądz szybko przeszedł z nim na "ty".
Z relacji chłopaka wynika, że ks. Jankowski go nakarmił, później głaskał po głowie, całował po szyi, policzkach i w usta, dotykał piersi, genitaliów. Zanim doszło do stosunku, dostał drinka. Później, razem z duchownym, oglądali filmy – najpierw pornograficzny, o treści – jak mówił Piotr – pedofilskiej. Później ksiądz włączył film, na którym było widać wcześniejsze sceny z jadalni – gdy całował Piotra. Widząc to chłopak ubrał się i uciekł. Prałat zdążył mu jeszcze wręczyć tysiąc złotych.
Piotr J. zgłosił te sprawę do prokuratury. Chciał w ten sposób uchronić inne dzieci przed krzywdami ze strony duchownego. Śledczy uznali jego historię za niewiarygodną.
W poniedziałkowym wydaniu "DoRzeczy" pisze, iż "polski rząd deklaruje, że nie podpisze dokumentu, który prowadziłby do szerokiego napływu imigrantów do krajów europejskich". Tylko że do Polski obcokrajowcy i tak napływają wielką falą – pisze Wojciech Wybranowski w artykule "Coraz więcej imigrantów". I dodaje na Twitterze: - W Polsce już jest ponad 369 tys. obcokrajowców, więc pojawia się pytanie - czy - choćby w kwestiach bezpieczeństwa i ochrony zdrowia jest do tego przygotowana.
W najnowszym numerze "Sieci" analizują przekaz polskich stacji telewizyjnych. "Kto ma kontrolę nad TV, ten ma władzę – mimo ofensywy Internetu to hasło zaskakująco aktualne. Dlatego im bliżej wyborów, tym bardziej rosną emocje wokół największych stacji i ich gwiazd, krzyżują się wpływy. Kto wygra? Kto gra brutalniej?" – zastanawia się tygodnik.
Tygodnik "Wprost" na "jedynce" reklamuje się wywiadem z żoną Jerzego Stuhra. - Nic innego się nie liczy, bo walczysz na śmierć i życie o człowieka, którego kochasz. Zrobisz wszystko, żeby nie odszedł – mówi Barbara Stuhr.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Ciało bez krwi. Makabryczne rozwiązanie zagadki.