11 posłów PiS zmienia zdanie ws. przywilejów dla zaszczepionych
Część polityków Prawa i Sprawiedliwości wsparła projekt ustawy "STOP segregacji sanitarnej" złożony przez Konfederację. Tym samym, posłowie sprzeciwili się przywilejom dla zaszczepionych, które wprowadził ich własny rząd.
06.07.2021 10:36
Zaskakująca decyzja części posłów PiS. Jak donosi wtorkowa "Rzeczpospolita", pod projektem ustawy Konfederacji wniesionym niedawno do Sejmu, pojawiło się 11 podpisów przedstawicieli partii rządzącej.
Zgodnie z zapisami projektu, "nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym ze względu na zaszczepienie lub niezaszczepienie się przeciwko COVID-19".
Konfederacja nie chce przywilejów dla zaszczepionych
Zdaniem posłów Konfederacji, wymóg ujawniania informacji o zaszczepieniu "w celu udziału w wydarzeniach kulturalnych, sportowych, edukacyjnych itp., a także uzyskania możliwości wejścia do budynków użyteczności publicznej lub zakupu usług", powinien być zabroniony.
Zobacz też: Odwołanie Przemysława Czarnka. Zapytano o plan opozycji
Do złożenia projektu ustawy w Sejmie potrzeba jednak podpisów min. 15 posłów. Sama Konfederacja liczy ich 11. Udało się to zrobić właśnie dzięki wsparciu 11 posłów PiS, którzy do niedawna pomogli wprowadzić rozwiązania dotyczące niewliczania osób zaszczepionych do limitów.
Kto podpisał projekt Konfederacji?
- Nie podajemy nazwisk, bo nie chcemy robić tym posłom problemu - powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Dziennikarzom gazety udało się jednak ustalić dwa nazwiska. Pod projektem podpisał się m.in. Janusz Kowalski z Solidarnej Polski oraz Anna Maria Siarkowska, która w klubie PiS jest inicjatorką walki z tzw. sanitaryzmem.
- Nie zniechęcam do szczepień, na które każdy powinien zdecydować się w świadomy sposób. Uważam jednak, że ograniczenia praw i wolności obywatelskich zostały wprowadzone w trybie niekonstytucyjnym. A teraz z kolei tym, którzy chcieliby je odzyskać, stawia się warunek pod postacią szczepienia. Jestem przekonana, że historia oceni to bardzo negatywnie, tak jak czasy segregacji rasowej - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami "Rzeczpospolitej" Sierakowska.
Źródło: Rzeczpospolita