11 listopada. Zmodyfikowane flagi zawisły na warszawskich blokach. "Lewicowa prowokacja"
Tęczowa flaga, gwiazda Dawida czy półksiężyc - te symbole znalazły się na biało-czerwonej fladze wywieszonej w centrum Warszawy. Ostatecznie została zdjęta z budynku, jej zdjęcia krążą jednak po sieci i są chętnie komentowane, również przez prawicowych polityków.
Internauci piszą o profanacji i prowokacji. Chodzi o flagi zawieszone na blokach w centrum Warszawy. Nie są tylko biało-czerwone, dodano do nich symbole takie jak tęczowa flaga, gwiazda i półksiężyc czy gwiazda Dawida.
O znieważeniu polskiej flagi donosi między innymi Adam Andruszkiewicz. "Prokuratura musi zareagować! Według art. 137 Kodeksu karnego, każdy, kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku!" - napisał w mediach społecznościowych.
W podobnym tonie wypowiedział się Marcin Bosak. "Lewicowa prowokacja na dachu kamienicy przy Alejach Jerozolimskich została bardzo sprawnie udaremniona" - napisał na Twitterze
Jak napisał dziennikarz Wojciech Wybranowski, "sprofanowana narodowa flaga została - przy aplauzie tłumu - zerwana przez narodowców i zrzucona w dół".
Premier Mateusz Morawiecki za pośrednictwem mediów społecznościowych apelował o to, by traktować flagę z szacunkiem, "pamiętając, jak wielu poświęciło za nią swoje życie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl