Świat11-letni syn szefa włoskiej mafii zeznaje o gangu ojca

11‑letni syn szefa włoskiej mafii zeznaje o gangu ojca

11-letni syn aresztowanego mafijnego bossa z Kalabrii jest najmłodszym we Włoszech współpracownikiem prokuratorów do walki z przestępczością zorganizowaną. Chłopiec składa zeznania o gangu ojca i jego działalności.

29.09.2015 | aktual.: 29.09.2015 07:08

Włoskie media podkreślają, że przekazywane przez dziecko informacje mogą zachwiać klanem potężnej kalabryjskiej mafii, 'ndranghety.

Matka chłopca przed rokiem została razem z mężem, jednym z bossów gangu o nazwie San Ferdinando, aresztowana pod zarzutem działalności mafijnej. Kobieta postanowiła współpracować z wymiarem sprawiedliwości. Od kilku miesięcy jest wraz z trzema synami objęta programem ochrony świadków i pod zmienionym nazwiskiem mieszka w sekretnym miejscu daleko od Kalabrii. Jako "nawrócona" składa zeznania dotyczące działalności mafii.

Najstarszy z jej synów, 11-latek, przedstawiony przez dziennik "La Repubblica" pod fikcyjnym imieniem Nicola, także postanowił pomóc śledczym z Reggio Calabria i przekazać im wiele cennych wiadomości. Ujawniane przez niego szczegóły mogą okazać się wręcz bezcenne w postępowaniu.

Media przytaczają fragmenty wypowiedzi chłopca z protokołów śledztwa. Powiedział on: "Oczywiście, że wiem, co robi mafioso, handluje narkotykami, strzela, to normalne".

Ale, jak się zauważa, jego wiedza na temat działalności klanu ojca jest znacznie większa. Opisał nawet strukturę klanu, kto nim kierował, kto podejmował najważniejsze decyzje, jak wyglądał handel narkotykami i gdzie je magazynowano, a także gdzie składowano broń.

11-latek wymienił imiona i nazwiska innych mafiosów i przekazał też kartę SIM swojego telefonu komórkowego, którego wcześniej używał jego ojciec. To wyjątkowo ważny dowód rzeczowy, bo zarejestrowane są tam kontakty telefoniczne, jakie utrzymywał jeden z bossów mafii, z którą powiązani byli także niektórzy miejscowi politycy z Kalabrii.

Chłopiec, zauważa się, nie waha się oskarżać ojca, który od jego najwcześniejszego dzieciństwa zabierał go po odbiór transportu narkotyków, zatrudniał do ich pakowania i chodził z nim na narady mafijnych szefów.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)